W sobotę Majka dojechał do mety na Monte Zoncolan w Alpach Karnickich razem z rywalami z klasyfikacji generalnej, ze stratą blisko pięciu minut do zwycięzcy etapu, swojego kolegi z ekipy Australijczyka Michaela Rodgersa. "Dzisiaj chciałem dać z siebie wszystko i tak też się stało. Przyjechałem w grupce z najlepszymi, ale niestety po ostatnich dniach nie byłem w stanie zrobić nic więcej. Utrzymałem za to szóstą pozycję w generalce" - oświadczył Majka na Facebooku. "Dziękuję wszystkim kibicom za wsparcie i obiecuję, że jeszcze w tym roku będą mogli mnie ponownie dopingować! Tegoroczne Giro dobiegło końca, może nie poszło w 100 procentach tak jak na to liczyłem, ale i tak jestem zadowolony, że mimo przeciwności losu nie poddałem się. Dziękuję wszystkim za wsparcie podczas całego wyścigu. Teraz przed nami odpoczynek i jutrzejszy, końcowy etap do Triestu!" - dodał kolarz z podkrakowskich Zegartowic. 24-letni Majka po raz drugi z rzędu ukończy Giro. W ubiegłorocznej edycji uplasował się na siódmej pozycji. Wyścig zakończy się w niedzielę płaskim etapem Gemona del Friuli do Triestu (172 km). Liderem jest Kolumbijczyk Nairo Quintana (Movistar).