Na wniosek obecnego prezesa Polskiego Związku Kolarskiego Dariusza Banaszka zarząd podjął w poniedziałek uchwałę o zwołaniu walnego. Porządek obrad przewiduje m.in. wybory prezesa. Wokół działalności Polskiego Związku Kolarskiego pojawiło się ostatnio wiele bulwersujących informacji. Z finansowania PZKol m.in. wycofała się firma CCC, a kilku działaczy złożyło rezygnację. W ostatnią środę prezes Banaszek wysłał pocztą elektroniczną informację do wszystkich ośmiu członków zarządu w sprawie pilnego zwołania nadzwyczajnego zjazdu. Jednym z jego zadań ma być wyłonienie nowego zarządu. Zgodę na zwołanie zjazdu wyraziła większość członków zarządu, a część z nich stoi w opozycji do Banaszka. To m.in. dwaj byli wiceprezesi - Piotr Kosmala i Adam Wadecki. Niektórzy członkowie zarządu zarzucają Banaszkowi, iż w wielu sprawach działał bez porozumienia z tym gremium, m.in. w sierpniu podjął (w porozumieniu z Kosmalą i Wadeckim - jak zaznacza Banaszek) decyzję o zwolnieniu dyrektora sportowego Andrzeja Piątka, trenera torowej kadry sprinterów Andrzeja Tołomanowa i trenera młodzieżowej kadry szosowej Marka Leśniewskiego. Jedną z kwestii, które zapewne będą omawiane na zjeździe, są długi i sposób ich spłaty. PZKol jest winny prawie 10 mln złotych głównemu wykonawcy toru kolarskiego w Pruszkowie - Mostostalowi Puławy. Na początku listopada na tym welodromie odbyła się pierwsza wielka impreza międzynarodowa od siedmiu lat - zawody Pucharu Świata. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów PZKol ma się odbyć na torze w Pruszkowie 22 grudnia. - W zarządzie mamy osoby, które nie do końca idą w tym samym kierunku co my, stąd taka decyzja. Chcemy jak najszybciej doprowadzić do sytuacji, która dam nam możliwość dotrzymania wszystkich terminów przed początkiem nowego sezonu, bo mamy mało czasu - powiedział prezes Dariusz Banaszek. Taka decyzja mogła zapaść już kilka dni wcześniej - w trybie obiegowym, ale potrzebne do tego były głosy wszystkich członków zarządu, a takiego nie oddał Piotr Kosmala, który tłumaczy tę sytuację. - Myślałem, że będzie słuszne, by spotkać się i przedyskutować jak to wszystko ma wyglądać, ustalić termin. Z tego co zauważyłem, wszyscy są zadowoleni z tego posiedzenia, także nikt chyba nie ma do mnie pretensji - podkreślił. Były wiceprezes związku, który obecnie jest w opozycji do prezesa Banaszka, cieszy się, że dojdzie do spotkania delegatów. - Głosowałem za zwołaniem Walnego Zgromadzenia. Część zarządu na pewno nie zgadza się z prezesem Banaszkiem i albo prezes będzie tkwić nadal, albo musi nastąpić zmiana. Mamy dużo kłopotów, także finansowych i musimy coś z tym zrobić. Przede wszystkim trzeba uspokoić sytuację i pozyskać sponsorów, by związek mógł spłacić dług wobec Mostostalu, bo ten dług na pewno nie będzie nam podarowany. Należę do tej grupy ludzi, która uważa, że bez pomocy firmy CCC i Dariusza Miłka jest to [spłata długu - przyp. red.] niemożliwe - kończy Kosmala.