Jedne z najlepszych polskich kolarzy szosowych ujawnił swoje plany w pierwszym wpisie na blogu przemyslawniemiec.blogspot.com. Zawodnik Lampre-Merida w sezonie 2013 jest wyznaczony do startu m.in. w Giro d’Italia, Tour de France i Tour de Pologne. "Czerwiec po Giro chcę przeznaczyć na odpoczynek i przygotowania do Tour de France. Wielka Pętla to moje największe niespełnione dotąd kolarskie marzenie. Jechałem już Giro, Vueltę, olimpiadę i mistrzostwa świata i tylko Francji brakuje do pełni szczęścia. Przejechać dobrze Giro i Tour de France to dla mnie najważniejszy cel na ten sezon. Cztery dni po Wielkiej Pętli startuje Tour de Pologne i bardzo zależałoby mi na jak najlepszym wyniku również w tym wyścigu" - pisze na przemyslawniemiec.blogspot.com. Ubiegłoroczny 15. Zawodnik Vuelta a Espania w inaugurującym wpisie dzieli się również na blogu informacjami o tym, jak przebiegały jego przygotowania do nowego sezonu. "Od grudnia trenowałem przez sześć dni w tygodniu, zwykle rano chodziłem na siłownię, później jeździłem ok. 4 godz. na rowerze. Do tego dochodziły jeszcze basen i sauna, a jeśli pozwalała pogoda, czasami narty biegowe". W styczniu Przemysław Niemiec przeniósł się do Włoch, gdzie szlifował formę na nowym rowerze startowym Lampre-Merida, którym jest Merida Scultura SL. "To bardzo ważne, żeby w odpowiednim czasie przesiąść się na rower startowy i optymalnie przygotować się do sezonu. Niestety pogoda nie rozpieszcza, często pada deszcz, ale jakoś da się trenować [...]. Przygotowania do pierwszego startu w sezonie idą w dobrym kierunku. W ostatni poniedziałek jechałem test wydolnościowy u Michele Bartoliego, który jest w tym roku odpowiedzialny za przeprowadzanie testów kolarzy Lampre-Merida. Test wypadł bardzo dobrze. Trzeba jeszcze troszkę popracować nad szczegółami i powinno być dobrze" - relacjonuje specjalista od jazdy w górach. Kolarz jest dobrej myśli co do nowego sezonu, zarówno jeśli chodzi o wyniki Lampre-Merida, jak i własne. Jak twierdzi, pewności siebie dodało mu 15. miejsce osiągnięte przez niego w ostatniej Vuelta a Espana - pierwszym wielkim tourze, który przejechał na własne konto, korzystając z pracy całego zespołu dla niego. "Bałem się tego, czy przetrzymam całe trzy tygodnie na w miarę równym poziomie, ale udało się. Wierzę, że w tym sezonie uda mi się spełnić nie tylko swoje marzenie, ale też pomóc spełnić marzenia kibiców o dobrych startach Polaków w światowym peletonie" - kończy swój wpis na przemyslawniemiec.blogspot.com. Pod tym adresem będzie on relacjonował swoje starty w najbliższym sezonie.