Zespół, założony w 2000 roku przez Riisa, odkupił w 2013 roku rosyjski miliarder Oleg Tinkow, powierzając jednocześnie Duńczykowi prowadzenie spraw sportowych ekipy. Jak podkreślono w oświadczeniu przekazanym mediom przez rzecznika grupy, wieloletni dyrektor sportowy "nie został zawieszony z powodu braku wyników lub z przyczyn finansowych". "Zarząd ma pełne zaufanie do zespołu technicznego, do wszystkich zawodników i pracowników. Wspólnie pracujemy nad wytyczeniem optymalnego programu na bieżący sezon" - dodano. Jednocześnie kierownictwo grupy poinformowało, że nie zostały na razie podjęte żadne decyzje w sprawie ewentualnej reorganizacji zarządzania. Nie podano także żadnych powodów rozstania z Riisem, zwycięzcą Tour de France z 1996 roku, który później przyznał się do stosowania dopingu. Riisa brakowało już w samochodzie drużyny podczas niedzielnego klasyku Mediolan-San Remo. W anonimowych wypowiedziach pracownicy grupy przyznają, że stosunki pomiędzy Tinkowem i Riisem od dawna były dość napięte. Według francuskiego dziennika "L'Equipe" do kłótni pomiędzy nimi doszło podczas niedawnego wyścigu Tirreno-Adriatico. Rosyjski multimilioner, niezadowolony z jazdy Alberto Contadora, domagał się ponoć od Duńczyka odsunięcia od głównej ekipy jednego z dyrektorów sportowych - Stevena De Jongha. Gazeta napisała także, że już wcześniej przedmiotem ostrego sporu stało się zorganizowanie przez Riisa obozu integracyjnego na zboczach kenijskiego Kilimandżaro, który to pomysł zdecydowanie nie podobał się właścicielowi ekipy.