Sytuacja polskiego kolarstwa stała się dramatyczna, o czym pisaliśmy kilka dni temu. To wszystko jest pokłosiem postępowania komorniczego. To właśnie przez nie Polski Związek Kolarski nie otrzymuje środków bezpośrednio z Ministerstwa Sportu i Turystyki, ale muszą one przechodzić przez pośrednika. Tymi w ostatnich latach były Polski Komitet Olimpijski i Wielkopolski Związek Kolarski. Tyle że te nie chcą już współpracować z obecnym zarządem PZKol. Za PZKol ciągnie się historia z 2017 roku, kiedy to nie została rozliczona jego działalność za ten rok, a potem za kolejne lata, bo to naczynia połączone. Znowu wraca zatem kwestia tajemniczego audytu, jaki miał zostać wówczas przeprowadzony, a jego wyników nikt nie poznał do dzisiaj. Cierpią sportowcy, ale też pracownicy związku. "Nigdy nie było aż tak źle" Pilny apel do Ministerstwa Sportu i Turystyki. "To być albo nie być" Teraz istnieje obawa, że szanse na uzyskanie kwalifikacji olimpijskich - przez brak środków - może stracić drużyna naszych sprinterów w kolarstwie torowym, która ma przecież na koncie medale mistrzostw Europy. Ministerstwo Sportu i Turystyki 1 marca poinformowało o tym, że zapewni polskim kolarzom finansowanie przygotowań do igrzysk. Od tego czasu minął już ponad tydzień, a wciąż nie są znane szczegóły, w jaki sposób miałoby się to odbywać. Tymczasem zegar tyka. Z apelem - do Ministerstwa Sportu i Turystyki - o pilne wsparcie kolarstwa postanowił wystąpić Michał Jackowiak, prezes Fundacji Wspierania Polskiego Kolarstwa i przewodniczący komisji rewizyjnej PZKol. Za nieco pond cztery miesiące w Paryżu będzie otwarcie igrzysk olimpijskich. Równo sto lat po tych, na których pierwsze medale zdobyła reprezentacja Polski. Tym pierwszy w historii był w ogóle srebrny krążek wywalczony właśnie przez kolarzy torowych. Wówczas też nie było łatwo. To był czas, gdy odradzało się państwo polskie. By sfinansować wyjazd naszej reprezentacji, trzeba było zorganizować społeczną zbiórkę pieniędzy. "Na 200 dni przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich polskie kolarstwo znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Jako Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Polskiego Związku Kolarskiego (PZKol) i Prezes Fundacji Wspierania Polskiego Kolarstwa składam pilny apel w sprawie" - czytamy w apelu. "Kolarstwo w ostatnich latach zmaga się z poważnymi wyzwaniami finansowymi i organizacyjnymi. Jednak ostatni rok pokazał, że nawet w obliczu trudności, możne efektywnie działać. Dzieje się tak dzięki współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki, Polskim Komitetem Olimpijskim, a także wsparciu sponsorów oraz partnerów. Kluczową rolę odegrała Fundacja Wspierania Polskiego Kolarstwa, która pierwszy raz od wielu lat przyczyniła się do wymiernego wsparcia i rozwoju tej dyscypliny sportowej. Udało się uporządkować wiele tematów, w tym najważniejszy - sprawozdanie finansowe za rok 2017. W najbliższym czasie zostanie ono poddane badaniu biegłego rewidenta, na którego został ogłoszony przez Komisję Rewizyjną PZKol konkurs. Zaplanowano także proces restrukturyzacji długu, ale bez środków finansowych PZKol nie może tego rozpocząć" - pisze Jackowiak w apelu. Fundacja Wspierania Polskiego Kolarstwa tylko w styczniu tego roku wyłożyła środki finansowe na start reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy oraz w Pucharze Narodów w Australii. Tylko w dwóch pierwszych miesiącach wszystkie koszty, jakie poniosło polskie kolarstwo, wyniosły 800 tysięcy złotych, z czego 500 tysięcy złotych pochodziło od Fundacji. Ta nie ma już więcej środków, a w połowie marca zaczynają się kolejne kwalifikacje dla torowców. Zobacz: Apel o pilne wsparcie polskiego kolarstwa Tragiczny wypadek na treningu, nie żyje 18-letni talent. Płyną kondolencje, już ruszyło śledztwo