Szczepanik, dla którego to najcenniejszy wynik w dotychczasowej karierze przyznał, że oko miał szczególnie na złotego medalistę sprzed roku, Stefana Kirchmaira. To właśnie z nim oraz z Belgiem, Fabio Porco jechał w trzyosobowej ucieczce, która między sobą walczyła o najwyższy stopień podium. - Znałem swoich rywali, jak przed kazdym wyscigiem analizuję konkurencje, aby wiedzieć, na kogo trzeba uważać. Zwróciłem uwagę na zwycięzców wyścigów kawalifikacyjnych w Belgii, Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii i Australii - opowiadał Interii. Złoty medal Wojciecha Szczepanika Co ciekawe, w przeszłości urodzony w 1988 roku Szczepanik był... narciarzem alpejskim, a na koncie ma między innymi medale mistrzostw Polski. Z tą dyscypliną pożegnał się w 2016 roku. Trafił do świata kolarstwa, jak widać - z bardzo dobrym skutkiem. Złoto w dedykowanej amatorom (czy może trafniej - zawodnikom bez profesjonalnych kontraktów, bo w szranki stają często byli zawodowcy, a w gronie startujących w 2023 roku był międzyinnymi Aleksander Winokurow, a także uznawana za najwybitniejszą zawodniczkę w historii Jeannie Longo) jest dla Szczepanika ważnym krokiem, na którym jednak nie zamierza poprzestać. Jak zdradził, chce spróbować swoich sił w rywalizacji z... Elitą, czyli sceną zawodową. Mistrzostwa świata Gran Fondo są częścią dużej, interdyscyplinarnej imprezy. Międzynarodowa Unia Kolarska zorganizowała w Glasgow rywalizację o medale we wszystkich specjalizacjach: nie tylko na szosie, ale i torze, w BMX, MTB i trialu.