Nasz kolarz uczestniczył w kraksie, do której doszło 54 km przed metą wtorkowego wyścigu Tre Valli Varesine. Sytuacja wyglądała bardzo poważnie. Poljański leżał na asfalcie, był przytomny, ale widać było, że bardzo cierpi. Nie mógł wstać i szybko zajęła się nim ekipa medyczna. Założono mu kołnierz ortopedyczny, aby zabezpieczyć odcinek szyjny kręgosłupa i przetransportowano do szpitala. Poljański przeszedł badania, które na szczęście nie wykazały poważniejszej kontuzji. Najpierw Jens Zemke, dyrektor sportowy grupy, poinformował, że obyło się bez złamań, a później pojawił się komunikat na koncie naszego kolarza na Facebooku. "Paweł Poljański po kraksie na dzisiejszym wyścigu Tre Valli Varesine opuścił szpital po badaniach, które na szczęście nie wykazały żadnych złamań. Jest jedynie poobijany i nie wystartuje w jutrzejszym wyścigu Milano-Torino. Decyzja o pozostałych klasykach zostanie podjęta jutro" - napisano. Paweł Poljański jest wychowankiem GKS Cartusia Kartuzy. Szlifował swoje umiejętności w młodzieżowych grupach we Włoszech, a pierwszy zawodowy kontrakt podpisał z grupą Tinkoff-Saxo. Ścigał się w jej barwach do 2016 roku, a po jej rozwiązaniu przeszedł do Bora-Hansgrohe. W sierpniu przedłużył z nią kontrakt do 2020 roku. MZ