Do tej pory aż pięciu kolarzy potrafiło trzykrotnie sięgnąć po tytuł mistrza świata. Oprócz Sagana i Freire dokonali tego Alfredo Binda, Rik Van Steenbergen i Eddy Merckx. Z tego grona już tylko Słowak może poprawić swoje osiągnięcie. - Wiele osób mówi o trudnościach na trasie w Austrii, ale nie jestem pewny, czy to będzie miało znaczenie - powiedział Freire w rozmowie z Cyclingnews. - Pamiętam Portugalię (2001) i tamtejszą piekielnie trudną trasę. Jej pierwszą część przejechaliśmy jednak bardzo spokojnie. Choć organizatorzy chcieli utrudnić życie kolarzom, nie byli w stanie. Wszystko skończyło się sprintem z peletonu - przypomniał Hiszpan. - Sagan wygrywa teraz bardzo dużo. Jeśli będzie w dobrej formie, trasa nie będzie miała dla niego znaczenia. W ostatnim czasie ma też sporo szczęścia - podkreślił Freire. Różnica wzniesień na trasie w Innsbrucku ma wynieść 4670 metrów. W porównaniu z Bergen nie będzie więc znacząco większa. W Norwegii było to 3600 metrów. - W mistrzostwach świata najważniejsze jest jednak to, że są nieprzewidywalne, podobnie zresztą jak inne wyścigi jednodniowe. W Mediolan - San Remo Peter co roku jest faworytem, a nigdy jeszcze tego wyścigu nie wygrał - przypomniał Freire. br