Dla kolarza Team DSM wygrana na piątym etapie Tour de Pologne 2021 byłą pierwszą od dwóch lat, kiedy to zwyciężył na ósmym etapie Vuelta a Espana. Nic dziwnego, że był w bardzo dobrym nastroju w Bielsku-Białej. - Tak, czekałem na to długo. Ostatnia wygrana była na Vuelcie, ale potem przyszedł koronawirus i mieliśmy mniej startów. Jestem bardzo zadowolony z kolejnej wygranej w cyklu WorldTour. W przeszłości już startowałem w Polsce, bardzo mi się tutaj podoba i tym bardziej cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa - mówił na mecie uśmiechnięty Anrdt. Losy zwycięstwa w Bielsku ważyły się do samego końca i nawet po przekroczeniu linii mety kolarze nie wiedzieli, kto wygrał. - Mohorič był bardzo szybki na ostatnich metrach. Nie byłem pewny tego, kto wygrał, bo ja byłem po lewej, on po prawej. Różnica między nami była tak niewielka, że potem pytałem go "ja czy Ty?". Szczęście jednak mi sprzyjało i jestem z tego powodu bardzo zadowolony - nie ukrywał radości kolarz Team DSM.- Dzisiejszy etap był dla mnie bardzo ciężki, musiałem sięgnąć głęboko do swoich rezerw. Jutro czeka nas jazda indywidualna na czas, ja potrafię pojechać nieźle "czasówkę", ale nie należę do faworytów. Będę zadowolony z miejsca w czołowej "10" - ocenił swoje szanse Arndt.