Pszczolarski od początku rywalizacji jechał bardzo aktywnie i dzięki punktom zdobywanym na lotnych finiszach plasował się w czołówce. Po 13 z 16 sprintów Pszczolarski zajmował drugą pozycję z dorobkiem 37 punktów. Polaka wyprzedzał tylko Australijczyk Cameron Meyer (48 pkt). Nasz zawodnik miał pięć oczek przewagi nad trzecim Duńczykiem Niklasem Larsenem i siedem nad czwartym Belgiem Kennym De Ketele. Na 10 okrążen przed końcem tytuł mistrza świata niemal zapewnił sobie Meyer (76 pkt). Pszczolarski w dalszym ciągu był drugi (40 pkt), ale musiał uważać na Larsena (34 pkt) i De Ketele (30 pkt). Ostatni finisz, który punktowany jest podwójnie, wygrał De Ketele i dzięki temu wyprzedził Pszczolarskiego zdobywając srebrny medal. Pszczolarski i tak spisał się bardzo dobrze. Polak stanął na najniższym stopniu podium. Tytuł mistrza świata przypadł Meyerowi. Dwa lata temu Pszczolarski w tej samej konkurencji został mistrzem Europy. To drugi medal wywalczony przez "Biało-czerwonych" w Hongkongu. W czwartek złoto zdobył Adrian Tekliński w scratchu. Polacy wyrównali w ten sposób najlepszy wynik w historii mistrzostw świata. Przed rokiem po raz pierwszy wywalczyli dwa medale w Londynie, gdzie złoto zdobyła Katarzyna Pawłowska w wyścigu punktowym, a srebro - Małgorzata Wojtyra w wyścigu na dochodzenie.