W eliminacjach sprintu Rudyk wypadł bardzo dobrze, pokonując 200 metrów ze startu lotnego w czasie 9,434, tylko o 0,006 s gorszym od własnego rekordu kraju. Szybciej od niego pojechali tylko Holendrzy Harrie Lavreysen (9,253) i Jeffrey Hoogland (9,322). Polak awansował bezpośrednio do 1/8 finału, ale nieoczekiwanie na tym etapie najadł się strachu. Mało znany Malezyjczyk Muhammad Sahrom okazał się bardzo groźnym przeciwnikiem. Brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw świata wyprzedził go najmniejszą możliwą różnicą - o 0,001 s. W ćwierćfinale Rudyk pokazał klasę, pewnie eliminując Buchlego. Jego półfinałowym rywalem będzie w niedzielę kolejny Holender - Hoogland. - Holendrzy są w niesamowitej dyspozycji, co pokazali już w eliminacjach. Sam się zdziwiłem, jak tak szybko można jeździć. Ja zrobiłem dwa kroki naprzód, oni trzy, a może cztery. W niedzielę czeka mnie ciężka walka, ale nie idę na nią jako przegrany. Jestem bardzo zmotywowany - powiedział Rudyk, któremu w boksie technicznym reprezentacji Polski gratulowała świetnego występu m.in. minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk. Pikulik, która w piątek wywalczyła brąz w omnium, oraz Płosaj ścigały się w dramatycznym, obfitującym w kraksy i dwa razy przerywanym wyścigu amerykańskim (madison). Polki zajęły siódmą lokatę, o "oczko" wyżej niż przed rokiem w Pruszkowie, ale Pikulik dojechała do mety mocno poobijana. - Wyścig był bardzo agresywny, dużo kraks, ja też jedną zaliczyłam. Rosjanka mnie przyblokowała, pchała się z Dunką, a ja nie miałam gdzie uciec. Trochę boli mnie warga, trochę ręka, ale ogólnie nie jest najgorzej. Wynik niezły, choć myślę, że stać nas na więcej. Najważniejsze, że ukończyłyśmy wyścig i jedziemy na igrzyska - skomentowała zawodniczka z Darłowa. Madison wygrały Holenderki Kirsten Wild i Amy Pieters. Awans do igrzysk przypieczętował także Daniel Staniszewski w omnium, zajmując 13. miejsce. Zwyciężył Francuz Benjamin Thomas. W sobotę z reprezentantów Polski wystąpiła jeszcze Urszula Łoś na 500 metrów ze startu zatrzymanego. W eliminacjach uzyskała czas 33,655, poprawiając o blisko 0,3 s własny rekord kraju. W finale pojechała wolniej, zajmując ostatecznie siódme miejsce. Złoty medal zdobyła Niemka Lea Sophie Friedrich. Siódmy i ósmy rekord świata na tych mistrzostwach był dziełem Amerykanki Chloe Dygert, która w eliminacjach wyścigu na 3 km na dochodzenie poprawiła własne najlepsze osiągnięcie aż o trzy sekundy, uzyskując czas 3.17,283, a w finale - 3.16,937. Polki w tej konkurencji nie startowały. Wyniki: Kobiety: 500 m ze startu zatrzymanego 1. Lea Sophie Friedrich (Niemcy) 33,121 2. Jessica Salazar (Meksyk) 33,154 3. Miriam Vece (Włochy) 33,171 ... 7. Urszula Łoś (Polska) 33,923 3 km ind. na dochodzenie finał Chloe Dygert (USA) 3.16,937 (rekord świata) Lisa Brennauer (Niemcy) 3.23,229 o brąz Franziska Brausse (Niemcy) 3.24,284 Lisa Klein (Niemcy) 3.26,342 madison 1. Holandia (Kirsten Wild, Amy Pieters) 36 pkt 2. Francja (Clara Copponi, Marie le Net) 24 3. Włochy (Letizia Paternoster, Elisa Balsamo) 20 ... 7. Polska (Daria Pikulik, Nikol Płosaj) 9 Mężczyźni: omnium 1. Benjamin Thomas (Francja) 158 pkt 2. Jan Willem van Schip (Holandia) 135 3. Matthew Walls (Wielka Brytania) 117 ... 13.Daniel Staniszewski (Polska) 59 Z Berlina - Artur Filipiuk (PAP)