Marlena Karwacka i Urszula Łoś wykonały zadanie w eliminacjach. Uzyskały ósmy czas - 32,953 s, zostawiając za sobą dwie ekipy, z którymi rywalizowały o przepustki do Tokio - Nowozelandki (33,184) i Ukrainki (34,213). - Wielka radość, jedziemy do Tokio. Ale jeszcze nie powiedziałyśmy ostatniego słowa. W następnym starcie damy z siebie wszystko, żeby potwierdzić, że zasłużyłyśmy na wyjazd na igrzyska - powiedziała po eliminacjach Łoś. - W Tokio dziewczyny będą jeszcze lepsze. Zapewniam. To był najbardziej stresujący dzień w moim życiu - dodał ich trener Daniel Meszka. Kilkadziesiąt minut później Karwacka i Łoś poprawiły się w wyścigu pierwszej rundy (32,838), ale nie miały szans z Rosjankami. Ostatecznie zajęły najlepsze w historii siódme miejsce. Złoty medal wywalczyły reprezentantki gospodarzy Pauline Sophie Grabosch i Emma Hinze. Nerwowo było natomiast w boksie sprinterów. Podopieczni trenera Igora Krymskiego zaczęli od obiecującej piątej lokaty w eliminacjach, jadąc w składzie Maciej Bielecki, Krzysztof Maksel i na ostatniej zmianie Mateusz Rudyk. Wynik, który wykręcili (43,041), napawał nadzieją nawet na włączenie się do walki o medale. Na starcie wyścigu pierwszej rundy z czwartymi w eliminacjach Australijczykami Polacy stanęli w innym zestawieniu. Wyścig znów rozpoczynał Bielecki, na drugą zmianę został przesunięty Rudyk, a kończył rywalizację Rafał Sarnecki. Biało-czerwoni prowadzili przez 625 metrów, ale na ostatnich 125 metrach Sarnecki nie wytrzymał tempa. Rezultat 43,490 dał Polakom ósmą lokatę. - Przekombinowaliśmy. Liczyliśmy na to, że będziemy ścigać się trzy razy, a nie dwa, czyli także o medale. Przepraszam za to kibiców. Najważniejsze jednak, że mamy kwalifikację olimpijską. Wprawdzie wyprzedzili nas Rosjanie, ale słabiej wypadli Japończycy i to oni wypadli z ósemki, która wystartuje w Tokio - przyznał Krymski. - Poziom tych zawodów był kosmiczny. Jak będzie w sprincie indywidualnym? Nie wiem, bo to, co dziś pokazali Holendrzy, Francuzi i Brytyjczycy, to po prostu szok - ocenił Rudyk, brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw świata w Pruszkowie. Rudyk nie przesadził, mówiąc o poziomie rywalizacji. Tytuł mistrzowski obronili Holendrzy Harrie Lavreysen, Jeffrey Hoogland i Roy van den Berg, którzy dwukrotnie poprawili rekord świata, osiągając 41,275 i w finale 41,225. Poprzedni najlepszy rezultat należał od siedmiu lat do Niemców i wynosił 41,871. Dwukrotnie rekord świata pobili w środę również Duńczycy w wyścigu na 4 km na dochodzenie. W eliminacjach uzyskali 3.46,579, a w pierwszej rundzie 3.46,203. W czwartek o złoto będą się ścigać z Nowozelandczykami. W scratchu, konkurencji nieolimpijskiej, kolejną tęczową koszulkę do swojej kolekcji dodała utytułowana Holenderka Kirsten Wild. Łucja Pietrzak zajęła 13. lokatę. Pierwszego dnia mistrzostw startowała jeszcze drużyna Polek w eliminacjach wyścigu na 4 km na dochodzenie. Daria Pikulik, Łucja Pietrzak, Katarzyna Pawłowska i Nikol Płosaj zajęły przedostatnie, 11. miejsce z wynikiem 4.26,380. Biało-czerwone już wcześniej pogrzebały szanse na kwalifikację olimpijską. Wyniki: scratch kobiet 1. Kirsten Wild (Holandia) 2. Jennifer Valente (USA) 3. Maria Martins (Portugalia) ... 13. Łucja Pietrzak (Polska) sprint drużynowy kobiet finał Niemcy 32,163 Australia 32,384 o brąz Chiny 32,371 Rosja 32,466 ... 7. Polska 32,838 (Urszula Łoś, Marlena Karwacka) sprint drużynowy mężczyzn finał Holandia 41,225 (rekord świata) Wielka Brytania 42,400 o brąz Australia 42,829 Francja 43,213 ... 8. Polska 43,490 (Maciej Bielecki, Mateusz Rudyk, Rafał Sarnecki) Z Berlina - Artur Filipiuk