W 2012 roku pochodząca z wielkopolskich Przygodzic zawodniczka zdobyła w Melbourne złoty medal MŚ w wyścigu scratch, co było historycznym wydarzeniem. Nigdy wcześniej żadna Polka nie stanęła nawet na podium. Przed rokiem w białoruskim Mińsku Pawłowska obroniła tytuł w tej nieolimpijskiej konkurencji, a w Kolumbii stanie przed szansą skompletowania hat-tricka. - W Cali wystartuję w trzech konkurencjach: scratchu, wyścigu drużynowym na dochodzenie i omnium. Podczas wyścigu szosowego w Katarze leżałam w kraksie, ale po zadrapaniach na moich pośladkach nie ma już śladu - powiedziała zawodniczka przed odlotem do Kolumbii. O medalach Pawłowska wspominać nie chciała. - Postaram się pojechać we wszystkich konkurencjach tak, by nie mieć do siebie pretensji. Na ile to wystarczy? Zobaczymy. Bardzo ważne dla mnie będą starty w drużynie i w omnium, które są konkurencjami olimpijskimi. Niedawno z dziewczynami wykręciłyśmy w Pruszkowie czas 4.33 minuty na 4 km, co nastraja nas optymistycznie - dodała. W wyścigu drużynowym Polki pojadą prawdopodobnie w składzie: Pawłowska, Małgorzata Wojtyra, Eugenia Bujak i Edyta Jasińska. Wojtyra wystartuje ponadto w wyścigu punktowym, a Bujak - na 3 km na dochodzenie. Mężczyźni wystąpią tylko w konkurencjach sprinterskich. Zaciętą walkę o miejsce na pierwszej zmianie w drużynie walczyli Maciej Bielecki z Rafałem Sarneckim, a różnica między nimi na sprawdzianie w Pruszkowie wynosiła tylko 0,01 s. Ostatecznie do Cali poleciał Bielecki. Na trzeciej zmianie drużyny sprinterskiej pojedzie Kamil Kuczyński, który został zgłoszony także do keirinu. Torowiec ze Szczecina nie jest jednak w optymalnej formie. W przygotowaniach przeszkodziła kontuzja - złamany obojczyk w zawodach Pucharu Świata w meksykańskim Aguascalientes, gdzie przewrócił się przy prędkości ok. 70 km/godz. Na 1 km ze startu zatrzymanego pojedzie Krzysztof Maksel, który w tej mającej długie tradycje, ale wykreślonej z programu olimpijskiego, konkurencji zdobył Puchar Świata. W sprincie indywidualnym wystąpi prawdopodobnie Damian Zieliński. Na torze w Cali nie należy spodziewać się rekordów świata. - Jest szybki, ale nie aż tak bardzo jak w Aguascalientes. Ma też dość specyficzne wiraże, dach podtrzymują filary, ale nie ma ścian, co sprawia, że można poczuć podmuchy wiatru. Atmosfera na trybunach jest bardzo gorąca - scharakteryzowała welodrom Pawłowska, która startowała na nim dwukrotnie. Prezes PZKol. Wacław Skarul uważa, że w Cali na podium mogą się znaleźć Pawłowska i Maksel. - Scratch jest konkurencją loteryjną, ale może Kasia powalczy o trzeci medal? To byłoby niesamowite. W omnium ma ona kilka bardzo groźnych konkurentek, na czele z Amerykanką Sarah Hammer i Brytyjką Laurą Trott. Realnie patrząc, stać Kasię na miejsca 3-5. Nasza drużyna dziewcząt plasuje się obecnie na świecie w granicach 4-6 miejsca, podobnie jak drużyna sprinterów. I liczę też na Krzysztofa Maksela - ocenił Skarul. Skład reprezentacji Polski: kobiety: Małgorzata Wojtyra (Bogo Szczecin), Eugenia Bujak (BTC City Lublana), Katarzyna Pawłowska (Boels-Dolmans Cycling Team), Natalia Rutkowska (GK Żyrardów), Edyta Jasińska (MKS Emdek Bydgoszcz). mężczyźni: Damian Zieliński, Maciej Bielecki, Kamil Kuczyński (wszyscy SSPS Piast Szczecin), Krzysztof Maksel (ALKS Stal Ocetix-Iglotex Grudziądz) Program finałów MŚ w Cali (godziny czasu polskiego): czwartek (godz. 0.15-3.15): scratch kobiet, 4 km drużynowo na dochodzenie mężczyzn, sprint drużynowy kobiet, sprint drużynowy mężczyzn piątek (0.30-3.50): 500 m ze startu zatrzymanego kobiet, scratch mężczyzn, 4 km indywidualnie na dochodzenie mężczyzn, keirin mężczyzn, 4 km drużynowo na dochodzenie kobiet sobota (0.30-4.05): 1 km ze startu zatrzymanego mężczyzn, 4 km indywidualnie na dochodzenie kobiet, wyścig punktowy mężczyzn niedziela (0.30-4.15): wyścig punktowy kobiet, omnium mężczyzn, sprint kobiet(21.30-0.55): omnium kobiet, keirin kobiet, madison mężczyzn, sprint mężczyzn.