W karambolu na wąskim zjeździe w początkowej fazie wyścigu poszkodowanych zostało kilkadziesiąt zawodniczek. Przewróciły się m.in. trzy Polki - Katarzyna Niewiadoma, Anna Plichta i Paulina Brzeźna-Bentkowska - ale na szczęście nie odniosły poważniejszych urazów. Do szpitala odwieziono za to trzy Kanadyjki, trzy Belgijki oraz po jednej reprezentantce Rosji, Holandii, Norwegii i Australii. Na obserwację zatrzymane zostały Kanadyjka Karol-Ann Canuel, Australijka Lizzie Williams oraz Norweżka Miriam Bjoernsrud. Kraksa miała poważne konsekwencje dla Polek. Wycofała się Plichta, a liderka zespołu Niewiadoma przesiadła się na rower Eugenii Bujak, który potem zamieniła na sprzęt z wozu neutralnego i w końcu na swój rezerwowy. Przez kilkanaście kilometrów goniła peleton razem z pomagającą jej Brzeźną-Bentkowską. Mimo tego wysiłku Niewiadoma jechała w końcówce bardzo aktywnie, a na finiszu z 15-osobowej czołówki podjęła walkę o medal. - Myślałam, że dobrze robię, siadając na kole Rosselli Ratto, która słynie z dobrego finiszu. Włoszka przyspieszyła jednak za wcześnie i w ten sposób ja również zaczęłam finiszować za wcześnie. Byłam na prowadzeniu około 250 metrów przed metą, ale trochę się zawahałam i to był błąd - powiedziała Niewiadoma. Ostatecznie młoda Polka (w poniedziałek będzie obchodzić 20. urodziny) zajęła 11. miejsce. Mistrzynią świata została jej koleżanka z grupy Rabo Liv Francuzka Pauline Ferrand-Prevot. Z Ponferrady Artur Filipiuk