Zawodniczki elity kobiet miały do pokonania dystans 22 km. Wśród 28 pań klasą dla siebie była Plichta. Ubiegłoroczna mistrzyni Polski nie dała rywalkom żadnych szans, wyprzedzając Martę Jaskólską (CCC - LIV Team) o 49 sekund. "Ostatnio startowałam w styczniu w Australii i potem nie brałam już udziału w żadnym wyścigu. Trenowałam bardzo ciężko, ale moja forma była wielką niewiadomą. Dlatego cieszę się, że udało mi się dobrze pojechać i powtórzyć ubiegłoroczny sukces" - powiedziała PAP Plichta. Złotego medalu nie obronił ubiegłoroczny zwycięzca Maciej Bodnar (Bora-Hansgrohe). Kolarz grupy Bora-Hansgrohe musiał się zadowolić drugim miejscem, o 29 sekund przegrywając z Gradkiem. Kolarze elity mieli do przejechania 44 km. "Jestem przeszczęśliwy, że udało mi się z Maćkiem wygrać, bo od kilku lat byłem zawsze w czołówce. Dwa razy byłem drugi, ale złota jeszcze nie miałem. Trasa może nie była zbyt trudna, ale bardzo szybka. To, że wygrałem to też zasługa sztabu szkoleniowego, bo dobrze rozplanowaliśmy całą trasę, a w trakcie wyścigu byłem na bieżąco z czasami moich najgroźniejszych rywali" - podkreślił w rozmowie z PAP Gradek.