Włoszczowska wywalczyła 11. tytuł w karierze, ale pierwszy w mieście, w którym się urodziła. Do półmetka trasy na Górze Kazury dwukrotna srebrna medalistka olimpijska jechała razem z Katarzyną Solus-Miśkowicz. Na czwartej rundzie zdecydowanie podkręciła tempo i do mety dojechała odnosząc śpiewające zwycięstwo - towarzyszyły jej brzmiące z megafonów dźwięki piosenki o "Pszczółce Mai". Sama zawodniczka na ostatnich metrach przybijała "piątki" wychylającym się zza barierek kibicom. - Trasa była bardzo ciężka, interwałowa. Nie było miejsca na odpoczynek. Dostałam w kość, ale bardzo cieszę się ze zwycięstwa - powiedziała Włoszczowska, która jest rodowitą warszawianką, ale od wielu lat mieszka w Jeleniej Górze. Na Górze Kazury ścigała się drugi raz w życiu. Włoszczowska komplementowała rywalki, zwłaszcza Solus-Miśkowicz. "Zdecydowałam się zaatakować na podjeździe. To się udało, ale Kasia była bardzo blisko i nie mogłam sobie pozwolić sobie na spokojną jazdę" - dodała. Wśród mężczyzn triumfował Konwa, który na mecie miał jeszcze większą niż Włoszczowska przewagę nad drugim zawodnikiem - Piotrem Brzózką. Po złoty medal sięgnął po raz piąty w karierze. Kolarze ścigali się na Górze Kazury, sztucznym wzniesieniu usypanym w latach 70. XX wieku podczas budowy osiedla Ursynów, które już od lat przyciąga amatorów ścigania się na rowerach MTB. W 2015 roku wybudowano tam tzw. pump track, czyli zamkniętą pętlę z muldami i wyprofilowanymi bandami. Na mistrzostwa Polski wzniesiono dodatkowo przeszkody terenowe, uskoki, belki, tzw. rock garden - ścieżkę wyłożona kamieniami. Niedzielne wyścigi oglądało kilkanaście tysięcy kibiców. Niebywałej na imprezach MTB w Polsce frekwencji sprzyjały wspaniała pogoda, przyjazd gwiazdy - Włoszczowskiej oraz imprezy towarzyszące. Niektórzy kibice ustawiali się przy najbardziej widowiskowych fragmentach trasy, zwłaszcza przy "kamiennym ogrodzie", a ci przy mecie mieli możliwość obserwowania wyścigów na telebimie. Wielu fanów przyjechało na Ursynów na rowerach. - Mamy prawdziwe, kolarskie święto. We wszystkich wyścigach - amatorów, masters i innych - startowało około 600 osób - radował się organizator mistrzostw, były kolarz Grzegorz Wajs. Cieszyły go też pochwały prezesa PZKol Dariusza Banaszka, który podkreślił, że były to najlepsze mistrzostwa Polski w historii. Wyniki: elita kobiet 1. Maja Włoszczowska (Kross Racing Team) 1:19.44 2. Katarzyna Solus-Miśkowicz (Volkswagen Samochody Użytkowe) strata 25 s 3. Aleksandra Podgórska (SGR Specialized) 1.10 4. Magdalena Sadłecka (Stowarzyszenie Euro Bike Kaczmarek) 4.56 5. Marlena Droździok (Scott Eurocycles.com) 5.23 6. Paula Gorycka (Struby-Bix Team) 7.21 zawodniczki do lat 23 1. Droździok 1:25.07 2. Gabriela Wojtyła (Superior Zator) 4.07 3. Magdalena Zielińska (UKS Sokół Kęty) 5.10 elita mężczyzn 1. Marek Konwa (Volkswagen Samochody Użytkowe) 1:34.18 2. Piotr Brzózka (JBG-2) strata 58 s 3. Jakub Zamroźniak (Volkswagen Samochody Użytkowe) 1.21 4. Bartłomiej Wawak (Kross Racing Team) 2.08 5. Filip Helta (SGR Specialized) 3.00 6. Mariusz Michałek (JBG-2) 4.58 młodzieżowcy 1. Zamroźniak 1:35.39 2. Helta strata 1.39 3. Marceli Bogusławski (Volkswagen Samochody Użytkowe) 4.52