We Wrocławiu, podobnie jak w innych miejscowościach Dolnego Śląska, kolarzy przygotowały tłumy kibiców. Zaplanowana przez organizatorów trasa nie była prosta - pojawiło się bardzo dużo przewyższeń, szczególnie pod koniec, gdzie kolarze musieli zmierzyć się z męczącym podjazdem pod Orlinek, a także przy drugiej premii górskiej, na Przełęczy Kowarskiej znajdującej się na wysokości 727 m n.p.m. Smutny obrazek Polaków na ceremonii zamknięcia. Realizatorzy ich pominęli Tour de Pologne. Zacięta walka między czterema zawodnikami Przez długi czas w ucieczce widocznych było przede wszystkim czterech kolarzy - Norbert Banaszek, Michał Paluta, Szymon Sajnok i Jan Maas. Ten ostatni trzymał się kurczowo czołówki i oszczędzał siły przed finiszem. Pierwszą premię górską zdobył Michał Paluta na Przełęczy Tąpadła. Niemal dogonił go wtedy Holender Jan Maas. Szymon Sajnok wygrał dwie premie lotne LOTTO - w Sobótce i w Czarnym Borze. Premię specjalną zgarnął za to Norbert Banaszek, który jako pierwszy wjechał do Świdnicy. Paluta zdobył też drugą premię górską na Przełęczy Kowarskiej i został liderem klasyfikacji górskiej. Banaszek i Sajnok dogonieni. Kraksa w peletonie Sajnok i Banaszek zostali doścignięci przez peleton po Krzeszowie i tracili do prowadzących Paluty i Maasa około półtorej minuty. Polak i Holender powiększali jedynie swoją przewagę i dziesięć minut później strata do nich wynosiła już około dwóch minut, ale w okolicach Kowar zaczęła się kurczyć. Olimpijska łyżka miodu w beczce dziegciu. Było aż za dobrze W peletonie za to doszło do kraksy, w której ucierpieli kolarze Lidl-Trek i Decathlon AG2R. Po chwili jednak wszyscy wrócili na trasę. Na 10 kilometrów przed końcem Michał Paluta został doścignięty przez peleton, chwilę później w podobnej sytuacji znalazł się Jan Maas i ucieczka została zlikwidowana. Tuż przed na czoło wysunęli się Szwajcar Jan Christen i Holender Wilco Kelderman. Mieli niewielką przewagę nad goniących im peletonem. Gonił ich też Rafal Majka. Podjazd pod Orlinek okazał się po raz kolejny nieprzewidywalny i na ostatnich metrach wygrał Belg Thibau Nys. Rafał Majka zakończył pierwszy etap na 9. miejscu.