Popularny "Kwiato", który świetnie spisywał się w wiosennych klasykach, o godzinie 10 wystartował wraz z zawodnikami z całego kraju na najdłuższym dystansie zawodów - ponad stu kilometrów. Towarzyszą mu na trasie m.in. tegoroczny mistrz świata na torze w scratchu Adrian Tekliński oraz bardzo dobry "góral" Bartosz Huzarski. - Jest coraz więcej imprez tego typu w Polsce, a zainteresowanie kolarstwem amatorskim rośnie. To wynik sukcesu nie tylko na szosie, ale również w wyścigach MTB czy torowych. Widać również, że powstają nowe ścieżki rowerowe w dużych miastach i na ich obrzeżach. Cieszy mnie to niezwykle, że w Velo Toruń z roku na rok startuje coraz więcej osób. Nasz dzisiejszy wynik to już spore osiągnięcie - powiedział Kwiatkowski. Ambasador i pomysłodawca zawodów dodał, że organizatorzy starają się popularyzować dyscyplinę wśród wszystkich grup wiekowych. Na rowerach można było w niedzielę zobaczyć zarówno małe dzieci, jak i seniorów. Poza rywalizacją na trzech dystansach - od ponad 30 do 104 km - zorganizowano także zmagania rodzinne. Jedną - czterystumetrową rundę - mogli przejechać na rowerach MTB/Cyclocross urodzeni w 2010 roku oraz jeszcze młodsi. - Chciałbym być kiedyś tak popularny, jak Michał Kwiatkowski. Widziałem go wiele razy w telewizji, a dzisiaj mama zrobiła mi z nim zdjęcie. Jestem szczęśliwy - mówił sześcioletni Kacper z Inowrocławia. Do Torunia przyjechali miłośnicy kolarstwa z całego kraju. - Startujemy po raz drugi. Braliśmy udział dwa lata temu w pierwszej edycji. Kochamy ten sport i jeździmy na rowerach cały rok. Nie mamy +wypasionego+ sprzętu, ale uwielbiamy rywalizację. Dziś również chcemy się solidnie spocić - podkreślało małżeństwo z Warszawy. Bez wahania zaproszenie do udziału w imprezie przyjął Tekliński. - To sama przyjemność, że mogę w tym święcie kolarstwa uczestniczyć. Szczególnie, że zaprosił mnie wielki mistrz - Michał Kwiatkowski. Lubię być wśród fanów tej dyscypliny. Treningi na szosie są dla mnie codziennością, więc czuję się w wyścigu na takiej nawierzchni naturalnie. Staram się, żeby dzięki moim występom było także głośno o torowcach. Jeździłem przez kilka lat w drużynie z Grudziądza, więc znam trasy w tym regionie, ale akurat te obok Torunia nie były przez nas najczęściej odwiedzane, więc będę miał niespodziankę - wyjaśnił zawodnik startujący w tęczowej koszulce mistrza świata. Radość z frekwencji wyraził prezydent Torunia Michał Zaleski. - Pokazujemy wspólnie, że w naszym mieście kochamy jeździć na rowerach. Na ulicach widać na co dzień rzeszę osób, która w ten sposób dojeżdża do szkoły, pracy, a także relaksuje się. Stąd pochodzi mistrz świata, więc to zobowiązuje - wspomniał Zaleski. Na starcie stanęli m.in. zawodnicy z Akademii Kolarskiej Michała Kwiatkowskiego "Copernicus". - Wiele zawdzięczamy kibicom, którzy pchają nas podczas wyścigów. Nie możemy się od nich odwracać, stąd nie tylko ja, ale również Rafał Majka czy Maja Włoszczowska upowszechniamy kolarstwo, gdy tylko jest to możliwe. Ta impreza jest ukłonem w kierunku fanów. Chcę z nimi spędzić cały dzień - porozmawiać, dać jakąś radę, zrobić wspólne zdjęcie. Na co dzień jest to niemożliwe, bo trenujemy oraz startujemy w zawodach, a także żyjemy w lekkim stresie - uzupełnił "Kwiato". Mistrz świata z 2014 roku miał świetną pierwszą część sezonu. Jako pierwszy polski kolarz wygrał jeden z tzw. monumentów - klasyk Mediolan-San Remo, triumfował też w Strade Bianche i stanął na podium dwóch klasyków ardeńskich: był drugi w Amstel Gold Race oraz trzeci w Liege-Bastogne-Liege. Bezpośrednio po Velo Toruń wyjedzie na wysokogórskie zgrupowanie grupy Sky przed Tour de France, na którym będzie trenować m.in. z faworytem tego wyścigu Chrisem Froome'em. Kolarze Sky sprawdzą formę przed "Wielką Pętlą" w czerwcu w Criterium du Dauphine.