W tym roku Kwiatkowski wygrał Strade Bianche i Mediolan-San Remo, zajął drugie miejsce w Volta ao Algarve i Amstel Gold Race, a także był trzeci w Liege-Bastogne-Liege. Zawodnik grupy Sky w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim przyznał, że cieszy się z odniesionych sukcesów, ale i tak czuje, że może osiągać jeszcze lepsze rezultaty. - Apetyt rośnie w trakcie jedzenia. W przyszłym roku powalczę jeszcze mocniej w Liege-Bastogne-Liege, aby w końcu wygrać ten najstarszy na świecie wyścig. W przyszłym roku to będzie dla mnie cel numer jeden - mówi Kwiatkowski. Nasz zawodnik jednak nie osiada na laurach, wie że przed nim dwie ważne imprezy - Tour de France i mistrzostwa świata w norweskim Bergen. Kwiatkowski odniósł się też do ostatnich, bardzo smutnych wiadomości - w zeszłym tygodniu Włoch Michele Scarponi został potrącony przez furgonetkę podczas treningu. Zwycięzca Giro d'Italia z 2011 roku zmarł na miejscu. - Był jedyny w swoim rodzaju. Jego poczucie humoru jest nie do zastąpienia. Dla mnie osobiście to gigantyczny cios - mówił Kwiatkowski. Zobacz cały wywiad na rmf24.pl