To najlepsza kolarska wiosna w wykonaniu Michała Kwiatkowskiego. Polak udowodnił, że poprzedni nieudany sezon był tylko wypadkiem przy pracy. - Dzięki wsparciu drużyny, rodziny, dziewczyny i wielu innych osób, które zawsze we mnie wierzyły, ta droga na szczyt była dużo łatwiejsza - mówi nasz kolarz w specjalnym wywiadzie dla RMF FM. Odniósł się też do tragicznej śmierci Michele Scarponiego.
W tym roku Kwiatkowski wygrał Strade Bianche i Mediolan-San Remo, zajął drugie miejsce w Volta ao Algarve i Amstel Gold Race, a także był trzeci w Liege-Bastogne-Liege.
Zawodnik grupy Sky w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim przyznał, że cieszy się z odniesionych sukcesów, ale i tak czuje, że może osiągać jeszcze lepsze rezultaty.
- Apetyt rośnie w trakcie jedzenia. W przyszłym roku powalczę jeszcze mocniej w Liege-Bastogne-Liege, aby w końcu wygrać ten najstarszy na świecie wyścig. W przyszłym roku to będzie dla mnie cel numer jeden - mówi Kwiatkowski.
Nasz zawodnik jednak nie osiada na laurach, wie że przed nim dwie ważne imprezy - Tour de France i mistrzostwa świata w norweskim Bergen.
Kwiatkowski odniósł się też do ostatnich, bardzo smutnych wiadomości - w zeszłym tygodniu Włoch Michele Scarponi został potrącony przez furgonetkę podczas treningu. Zwycięzca Giro d'Italia z 2011 roku zmarł na miejscu.
- Był jedyny w swoim rodzaju. Jego poczucie humoru jest nie do zastąpienia. Dla mnie osobiście to gigantyczny cios - mówił Kwiatkowski.