Na 6,6-kilometrowej trasie, nazajutrz po swoich 28. urodzinach, Kwiatkowski uzyskał rezultat 5.25 i wyprzedził o sekundę Holendra Josa Van Emdena (Lotto NL) oraz o trzy kolegę z ekipy Włocha Gianniego Moscona. "Wróciłem do ścigania po 40 dniach przerwy i od razu udało mi się zwyciężyć. To był duży wysiłek, ale ostatnio ciężko trenowałem, m.in. na Teneryfie, z myślą o Dauphine i Tour de France. Trasa w Valence była trudna technicznie, co mi bardzo odpowiadało. Ten sukces to dobry prezent na urodziny, które obchodziłem wczoraj" - powiedział triumfator prologu. Mistrz świata z 2014 roku odniósł w Valence piąte zwycięstwo w tym sezonie, po triumfach w klasyfikacji generalnej wyścigów Tirreno-Adriatico oraz Dookoła Algarve i dwóch etapowych triumfach w tym drugim. Pecha miał kolega Kwiatkowskiego z ekipy Sky, na szosach południowo-wschodniej Francji mający być jej liderem Brytyjczyk Geraint Thomas, który przewrócił się na jednym z ostrych wiraży, stracił w sumie 21 sekund i zajął 43. miejsce. "To był bardzo szybki i trudny zakręt. Mam nadzieję, że Geraintowi nic się nie stało i może jeszcze powalczyć o zwycięstwo w wyścigu" - powiedział Kwiatkowski w rozmowie z "Eurosportem". Na pytanie, kto w tej sytuacji będzie liderem zespołu, odpowiedział, że obydwaj: "Geraint i ja przyjechaliśmy tu, by sprawdzić swoją dyspozycję, upewnić się, że forma przed Tour de France idzie w dobrym kierunku. Oczywiście po wygraniu prologu mam teraz przewagę, ale wszystko zależy, jak będziemy się prezentować w najbliższym tygodniu. Przed nami jeszcze wiele prawdziwych testów, bardzo trudne etapy z finiszami pod górę, jest także drużynowa jazda na czas. Na pewno dam z siebie wszystko, a na razie cieszę się zwycięstwem. Cieszę się, że bardzo dobry rezultat uzyskał trzeci dzisiaj Gianni Moscon. Oznacza to, że mamy w ekipie kilka kart do rozegrania w tym wyścigu. Przecież Geraint, mimo upadku, dużo nie stracił". Niedzielny sukces Kwiatkowski odniósł jadąc w biało-czerwonej koszulce mistrza Polski. "Być może jest to moja ostatnia czasówka w trykocie mistrza kraju, ale z pewnością będę jej bronił podczas tegorocznego czempionatu. To zawsze przyjemne uczucie - założyć ją kolejny raz" - podkreślił. W poniedziałek pierwszy etap wyścigu z Valence do Saint-Juste-Saint-Rambert (179 km). Mimo siedmiu wzniesień na trasie, na mecie oczekiwana jest rywalizacja sprinterów.