"Le Monde" doniósł, że organizator rozpoczynającej się w sobotę w Wandei imprezy Amaury Sport Organisation (ASO) podjął już oficjalną decyzję w tej sprawie i napisał list do zespołu Sky z prośbą o nieumieszczanie Froome'a w składzie, aby chronić wizerunek "Wielkiej Pętli". Grupa Sky złożyła jednak odwołanie od tego zakazu do trybunału arbitrażowego przy Francuskim Komitecie Olimpijskim, który ma zająć się tą sprawą we wtorek i ogłosić decyzję najpóźniej w środę. Później obu stronom przysługiwać będzie prawo wniesienia apelacji do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie, ale trudno spodziewać się, że instytucja zdąży uporać się z tym zagadnieniem przed pierwszym etapem wyścigu. "Chris wystartuje w Tour de France" - ucięła jego żona Michelle w rozmowie z Agencją Reutera. W ostatnim czasie Brytyjczyk stał się bardzo kontrowersyjną postacią. To dlatego, że podczas zwycięskiej rywalizacji w wyścigu Vuelta a Espana wykryto u niego podwyższony poziom salbutamolu - środka dla astmatyków. On sam ma zdiagnozowaną tę przypadłość i może stosować niektóre leki, ale w tym wypadku norma była wyraźnie przekroczona. Froome nie przyznał się do złamania przepisów. Sprawę wciąż bada Trybunał Antydopingowy przy UCI. Mimo niejasnej sytuacji Froome, który w ubiegłym roku triumfował w Tour de France (po raz czwarty) i Vuelta a Espana, wystartował w maju w Giro d'Italia. Zwyciężył w nim, kompletując hat-trick - wygrane w trzech kolejnych wielkich wyścigach. "Mam prawo wziąć udział i właśnie to zrobię. Nie mam sobie nic do zarzucenia" - mówił wcześniej Brytyjczyk. Pięciokrotny triumfator "Wielkiej Pętli" Francuz Bernard Hinault wezwał niedawno innych zawodników do bojkotu imprezy, jeżeli UCI nie zdyskwalifikuje Brytyjczyka. "Jeśli zawodnicy zaakceptują oszusta w wyścigu, to ich problem" - stwierdził. Tour de France rozpocznie się w tym roku tydzień później niż zwykle, ustępując częściowo pola piłkarskim mistrzostwom świata w Rosji, które zakończą się 15 lipca.