Wyścig ze startu wspólnego kobiet kończył kolarskie emocje podczas mistrzostw Europy w Monachium. Po rywalizacji mężczyzn, zakończonej finiszem z peletonu i triumfem Fabio Jakobsena, w zmaganiach kobiet spodziewano się podobnych rozstrzygnięć. Choć bez Katarzyny Niewiadomej, to jednak w całkiem mocnym składzie wystartowała w Monachium reprezentacja Polski. Nasze zawodniczki z Agnieszką Sójką-Skalniak, będącą w znakomitej formie i Darią Pikulik, liczącą na szybką końcówkę, przez cały wyścig jechały bardzo aktywnie i starały się trzymać Holenderek i Włoszek, które dyktowały warunki w peletonie. W pierwszych fragmentach trasy było kilka akcji zaczepnych, Niemki, Francuzki i o co zaskakujące zawodniczki z Izraela starały się rozerwać główną grupę, ale żadna z ucieczek nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi i kiedy peleton wjechał na rundy w Monachium, na czele znajdowała się kilkudziesięcioosobowa grupa zawodniczek. Czytaj także: Marta Lach tęskni za kobiecym Tour de Pologne Na 13 kilometrów przed metą na kolejny odjazd zdecydowała się trójka Juliette Labous (Francja), Lea Lin Teutenberg (Niemcy) i Sheyla Gutierrez (Hiszpania), która uzyskała kilkanaście sekund przewagi. I długo broniła się przed złapaniem. Główna grupa, już mocno przerzedzona, dopiero niespełna cztery kilometry przed metą, już po wyjeździe z długiego tunelu, złapała prowadzącą trójkę. Walka o medale, zgodnie z przewidywaniami, rozegrała się na sprinterskim finiszu. Najlepsza "na kresce" okazała się Lorena Wiebes z Holandii, która pokonała Włoszkę Elisę Balsamo. Po brązowy medal mistrzostw Europy w Monachium sięgnęła kolejna z reprezentantek Italii Rachele Barbieri. Bardzo dobrze spisała się Daria Pikulik, która do samego końca walczyła na finiszu i ostatecznie zakończył zmagania na piątej pozycji.