25-letni Włoch, nie mający dotychczas na koncie zawodowego zwycięstwa, zachował najwięcej sił z prowadzącej przez wiele kilometrów grupy uciekinierów. Na mecie, po 14-kilometrowej wspinaczce na szczyt Zoncolan, Fortunato wyprzedził o 26 sekund Słoweńca Jana Tratnika (Bahrain Victorius) i o 59 Włocha Alessandro Coviego (UAE Team Emirates). Egan Bernal poza podium Na czwartym miejscu linię mety minął kontratakujący z grupy pościgowej Bernal. Lider wyścigu na finałowym podjeździe zyskał kilkanaście sekund nad Brytyjczykiem Simonem Yatesem (BikeExchange), który jednak awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Bardzo długi (205 km), odbywający się w zimnie i deszczu etap z metą na osławionym Zoncolan długo stał pod znakiem akcji kilkunastoosobowej grupki, która uzyskała ponad sześć minut przewagi nad peletonem. Faworyci rezerwowali siły na najtrudniejsze, ostatnie kilometry i główna grupa wolno odrabiała straty do czołówki. Kiedy u stóp finałowego podjazdu uciekinierzy mieli jeszcze pięć minut przewagi, realne stało się zwycięstwo jednego z nich. Lorenzo Fortunato sprawił się świetnie na trudnym odcinku Pierwszy zaatakował Tratnik, który przez kilka kilometrów jechał z przewagą kilkunastu sekund. Słoweńca dogonił jednak Fortunato, który na ostatnich, najtrudniejszych kilometrach (blisko 20 procentowe nachylenie!) odjechał samotnie, zapewniając sobie największy sukces w karierze. Z grupy pościgowej zaatakował Yates, a jadący w różowej koszulce lidera Bernal nie tylko jako jedyny dotrzymał mu kroku, ale na finałowym kilometrze "poprawił", zostawiając rywala za plecami. 15. etap w niedzielę Po sobotnim etapie Kolumbijczyk ma ponad półtorej minuty przewagi nad Yatesem i 1.51 nad Włochem Damiano Caruso (Bahrain Victorius). Na czwarte miejsce spadł dotychczasowy wicelider Rosjanin Aleksandr Własow (Astana-Premier Tech). W niedzielę kolarze rywalizować będą na 15. etapie, z Grado do Gorizii (145 km), którego trasa prowadzi częściowo po terytorium Słowenii.