Przypomnijmy, że kolarz pochodzący z Erytrei, a startujący w barwach grupy Intermarche wygrał w Jesi 10. etap wyścigu Giro d'Italia. Girmay tym samym został pierwszym ciemnoskórym kolarzem, który wygrał etap włoskiego Grand Touru. Niestety świętowanie sukcesu poszło zdecydowanie nie po jego myśli i jak donoszą włoscy dziennikarze, zakończyło jego udział w wyścigu. Na podium 10. etapu Giro doszło do kuriozalnej sytuacji na etapowym podium. Świętując sukces Girmay... trafił w swoje oko korkiem od szampana i został przewieziony do szpitala. Zdaniem "La Gazzetta dello Sport" uraz jest na tyle poważny, że Erytrejczyk nie będzie w stanie kontynuować jazdy w Giro. Czytaj także: Historyczny sukces Erytrejczyka na Giro Ten sezon ma bardzo udany - wygrał dwa jednodniowe wyścigi Trofeo Alcudia-Port d'Alcudia i Gandawa-Wevelgem oraz był drugi na pierwszym etapie tegorocznego Giro (za van der Poelem). Zwycięstwo we Włoszech jest jego wielkim sukcesem, ale jak się okazuje, kolarz sam sobie zepsuł świętowanie.