Jakobsen przeszedł operację w szpitalu w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym św. Barbary w Sosnowcu. Na miejscu byli członkowie sztabu ekipy Deuceunick-Quick Step. Przyjechał też Czesław Lang, by czekać na wiadomości o stanie zdrowia zwycięzcy pierwszego etapu tegorocznego Tour de Pologne. W opinii kolarzy, którą przekazali dyrektorowi wyścigu, 23-letni kolarz znajduje się w stanie stabilnym. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Jakobsen reaguje już na bodźce, choć cały czas jest w śpiączce. Holender uległ wypadkowi na finiszu pierwszego etapu. Przy prędkości 80 km na godzinę został wypchnięty w barierki przez swojego rodaka Dylana Groenewegena. Poszkodowany został również sędzia obsługujący fotokomórkę (ma uraz kręgów szyjnych) oraz dwóch innych kolarzy. Natychmiast za metą doszło do interwencji medycznej. Akcję ratunkową podjęli lekarze wyścigu, przyleciał śmigłowiec LPR. Jakobsen był reanimowany na ulicy. Po przewiezieniu do szpitala przeszedł operację. Ma poważne urazy głowy m.in. zniszczone podniebienie oraz klatki piersiowej. Groenewegen został zdyskwalifikowany. Jego zachowanie potępiła UCI, a grupa Jumbo-Visma przeprosiła za ten wypadek. Etap wygrał Jakobsen przed innym poszkodowanym zawodnikiem Francuzem Markiem Sarreau i Słoweńcem Lukiem Mezgecem. W czwartek drugi etap TdP - z Opola do Zabrza. Ponownie spodziewany jest finisz sprinterów. Olgierd Kwiatkowski z Katowic