Sierpień to bardzo udany miesiąc dla polskiego kolarstwa w wydaniu kobiecym. W Paryżu po srebrny medal olimpijski sięgnęła na torze Daria Pikulik. W minioną niedzielę Tour de France wygrała Katarzyna Niewiadoma, zajmując tym samym nieusuwalne miejsce w kronikach tej dyscypliny sportu. Teraz radosne wieści napłynęły z chińskiego Luoyang. Tym razem na pierwszy plan wysunęła się Gabriela Kaczmarczyk - dzięki wyczynowi na torze. Polka się sięgnęła po tytuł wicemistrzyni świata juniorów w wyścigu eliminacyjnym. Pod jej adresem zewsząd płyną zasłużone gratulacje. PZKOl lakonicznie zareagował na sukces Polki. Internauci bez litości: "nie pogrążajcie się" Związek chwali się medalem zawodniczki. Pieniądze na wyjazd musiała zbierać w internecie Sportsmence w mediach społecznościowych pogratulował również Polski Związek Kolarski. W okolicznościowym poście nie wspomniano jednak, że zawodniczka sama musiała zabiegać o pieniądze na opłacenie wyjazdu. Jak donosi TVP Sport, jej siostra Natalia założyła w tym celu zbiórkę w serwisie pomagm.pl. "Gabriela pochodzi z Daleszyc, gdzie zaczynała trenować kolarstwo i to właśnie tutaj je pokochała. Wyjazd do Chin jest jej marzeniem. Dzięki wyjazdowi na Mistrzostwa Świata Gabrysia będzie mogła się rozwijać i zdobywać nowe doświadczenia. Z orzełkiem na piersi będzie walczyła i godnie reprezentowała Polskę, województwo świętokrzyskie oraz naszą małą ojczyznę Daleszyce" - to początkowy fragment opisu zbiórki. "Gabriela jest bardzo utalentowana i zawsze walczy do samego końca" - zapewniała jej siostra. Jak się okazało, niebezpodstawnie. Potrzebna kwota sięgała 12 tys. złotych. Pieniądze miały zostać przeznaczone na koszty przelotu z rowerem, nocleg i wyżywienie. Ostatecznie udało się zebrać niewiele ponad dziewięć tysięcy złotych. Kulisy sukcesu nie stawiają w dobrym świetle działaczy rodzimej federacji kolarskiej. Nie stanowi to jednak żadnego novum. Jeszcze w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu nasi reprezentanci nie szczędzili gorzkich słów pod adresem działaczy związku. Więcej o tym TUTAJ.