- Nie jestem tego pewien, ale peleton mówi o kilku przypadkach koronowirusa. To tak działa. Wszyscy kolarze świetnie się znają i dyskutują między sobą. Podejrzewam, że inne zespoły mają podwójne plany. Walczą w zespole z epidemią, ale milczą - powiedział belgijski menedżer. - Jestem rozczarowany, że Greg van Avermaet (kolarz polskiej grupy CCC Team - przyp. ok) i jego koledzy nie ścigają się. Rozumiem też postawę grupy Ineos, która straciła dyrektora sportowego. Ale z budżetem 40 milionów euro na rok, mógłbym przez rok siedzieć z cygarem i popijać whisky - dodał, nawiązując do wycofania się wielu grup ze startu w wyścigu Paryż-Nicea. Lefevere, który dawniej prowadził w swoich zespołach Michała Kwiatkowskiego, powiedział, że dwa lata temu większość grup kolarskich wprowadziła surowe zasady przestrzegania higieny w zespołach. - Od dwóch lat nasi zawodnicy regularnie dezynfekują ręce. Robią to nie tyle z obawy przed epidemią, ale dlatego, że kolarze są bardziej narażeni na choroby - tłumaczył Belg. Grupa Deceunick-Quick Step bierze obecnie udział w wyścigu Paryż-Nicea. Ze startu w "Wyścigu ku Słońcu" zrezygnowało siedem grup zawodowych: Ineos, Jumbo-Visma, CCC Team, Michelton-Scott, UAE Team Emirates, Astana i Movistar. Wyścig odbywa się pod ścisłą kontrolą służb sanitarnych, organizatorzy narzucili restrykcyjne reguły postępowania m.in. wprowadzając zakaz wstępu publiczności na metę i start. Biorący w wyścigu nie wierzą jednak, że wyścig, który planowo finiszuje w niedzielę w Nicei, zostanie ukończony. - Jeżeli zapytacie cały peleton, to 90 procent z nas zakłada, że nie dotrzemy do Nicei - powiedział belgijski kolarz Jasper Stuyven. - Mam nadzieję, że będziemy jechać dalej, ale jeśli powiedzą, że musimy przestać jechać, to przestaniemy. Nie jesteśmy naiwni, wiemy, że wirus nadal się rozprzestrzenia. Obawiam się, że jeszcze wiele wyścigów zostanie anulowanych, również wiosennych klasyków. Nie jestem optymistą - mówił Steven de Jongh menedżer zespołu Trek-Segafredo. Z powodu epidemii koronawirusa odwołane zostały trzy marcowe wyścigi we Włoszech: Strade-Bianche, Milan-San Remo i Tirrenno-Adriatrico. Coraz częściej we włoskich mediach pojawiają się informacje, że trzeba będzie anulować również Giro d’Italia. Olgierd Kwiatkowski