Jak zauważył były znakomity francuski kolarz Laurent Jalabert, belgijski klasyk może się wpisać w ciąg innych wielkich imprez, w których główne role mogliby odgrywać ci sami zawodnicy. Jego zdaniem szanse na zwycięstwo w Liege mieliby kolarze walczący wcześniej o triumf w kończącym się 20 września Tour de France oraz w wyścigu o mistrzostwo świata w szwajcarskim Martigny (27 września). "Te wyścigi będą ze sobą powiązane. Zawodnicy startujący w Tour de France będą mieli wielką ochotę wygrać w Liege-Bastogne-Liege. Wszystko zależy od tego, w jakiej dyspozycji ukończą Tour. Jeżeli w dobrej, to w ciągu następnych dwóch, trzech tygodni mogą być bardzo skuteczni" - ocenił Jalabert. "W październiku będzie większa szansa na dobrą pogodę niż w kwietniu" - dodał słynny "Jaja", drugi w Liege-Bastogne-Liege w 1997 i 1998 roku. Ostatnim francuskim zwycięzcą "Staruszki" był Bernard Hinault w 1980 roku, gdy rywalizacja toczyła się w mrozie i śniegu. Kilka dni temu belgijska telewizja RTBF podała nieoficjalny projekt kalendarza wyścigów elity po opanowaniu pandemii koronawirusa. Zakłada on, że sezon zostanie wznowiony 1 sierpnia klasykiem Strade Bianche, a Liege-Bastogne-Liege odbędzie się 4 października. Międzynarodowa Unia Kolarska potwierdziła na razie tylko terminy mistrzostw krajowych (22-23 sierpnia), Tour de France (29 sierpnia - 20 września) oraz mistrzostw świata w Aigle-Martigny (20-27 września). Nowy kalendarz wyścigów ma przedstawić do 15 maja. af/ cegl/