Wtorkowy etap pozbawiony był większych wzniesień i można było oczekiwać, że o zwycięstwo będą walczyli sprinterzy. Tuż za Jakobsenem finiszowali Francuz Arnaud Demare (Groupama-FDJ) i Duńczyk Magnus Corp (EF Education-Nippo). To trzeci w karierze Jakobsena wygrany etap Vuelty. Dwa padły jego łupem w 2019 roku. "To dla mnie spełnienie marzeń. Po wypadku musiałem przejść długą drogę pełną wyrzeczeń. Pomogło mi wiele osób i to zwycięstwo jest także ich - lekarzy, członków ekipy i mojej rodziny. To dzięki nim tutaj jestem" - powiedział na mecie. Holender uległ wypadkowi na pierwszym etapie Tour de Pologne w 2020 roku. Tuż przed metą, spychany przez swojego rodaka Dylana Groenewegena na prawą stronę jezdni, uderzył z ogromnym impetem w metalowe barierki i wyłamał je, zderzając się z sędzią obsługującym fotokomórkę. Jeszcze tego samego dnia przeszedł pięciogodzinną operację w szpitalu w Sosnowcu. Kolarz stracił w wypadku wszystkie zęby z wyjątkiem jednego, a na twarzy założono mu 130 szwów. Przeszedł kilka operacji, m.in. rekonstrukcji górnej i dolnej szczęki. Do lekkich treningów wrócił po ponad czterech miesiącach. Pierwsze po powrocie etapowe zwycięstwo odniósł w lipcu w wyścigu Dookoła Walonii. W klasyfikacji generalnej prowadzenie utrzymał najszybszy w poniedziałek Rein Taaramae (Intermarche-Wanty-Gobert Materiaux). Estończyk ma 25 s przewagi nad Francuzem Kennym Elissonde (Trek-Segafredo). Trzeci jest zwycięzca dwóch poprzednich edycji Słoweniec Primoz Roglic (Jumba-Visma) - 30 s straty. Na 54. pozycji plasuje się Rafał Majka (UAE-Team Emirates) - 3.57 straty. W środę kolarze przejadą 184 km z Tarancon do Albacete. Ponownie o wygraną powinni walczyć sprinterzy.