- Biorąc pod uwagę, że znajdujemy się w sytuacji, która nigdy wcześniej się nie wydarzyła, nie widzę sensu, żeby wszystkie trzy największe wyścigi trwały po trzy tygodnie. Każdy z nich powinien zostać skrócony o tydzień, aby umożliwić organizację innych imprez kolarskich. Wystarczyłoby po 15 dni ścigania w Tour de France, Giro d'Italia i Vuelta a Espana, aby zadowolić kibiców i spełnić zobowiązania wobec sponsorów. W ten sposób wyścigi by przetrwały - stwierdził Valverde, który został mistrzem globu w 2018 roku. Pandemia koronawirusa sprawiła, że w kalendarzu międzynarodowej federacji (UCI) już nastąpiło wiele zmian. Rywalizacja we Francji ma się odbyć od 29 sierpnia do 20 września, wyścig Dookoła Włoch - według doniesień mediów - od 3 do 25 października, zaś hiszpańska impreza w listopadzie. Valverde, który wygrał Vueltę w 2009 roku, a na podium stawał we wszystkich wielkich wyścigach, uważa, że kolarze będą potrzebować dwóch miesięcy na przygotowanie się do startów w zawodach. Jedną z imprez poprzedzających Tour de France może być Tour de Pologne. W mistrzostwach świata ze startu wspólnego oprócz złota w Innsbrucku Hiszpan wywalczył dwa srebrne oraz cztery brązowe medale. 25 kwietnia skończył 40 lat, natomiast jego kontrakt z ekipą Movistar będzie obowiązywał jeszcze w 2021 roku. giel/ krys/