Liczący ponad 170 kilometrów odcinek zapowiadał się bardzo interesująco, głównie ze względu na eksplozywną, sprzyjającą atakom końcówkę. Nie zawiódł oczekiwań, choć przyznać trzeba, że główny bohater dnia - MvdP - zdecydowanie je przerósł. Mistrz świata w kolarstwie przełajowym nie nawykł bowiem do tak stromych podjazdów jak ten, który przyszło pokonać zawodnikom w końcówce. 26-latek wjechał na szczyt kończącej się 7 kilometrów od mety wspinaczki z grupą faworytów, a następnie z niej zaatakował. Po długiej walce z samym sobą dojechał do niego Maximilian Schachmann, ale na finiszu był bez szans, bowiem Van der Poel pokazał kosmiczne wręcz przyspieszenie.Koszulkę lidera utrzymał zwycięzca pierwszego etapu - jazdy indywidualnej na czas, Stefan Kung (Groupama-FDJ).TC