Nie ma wątpliwości - wtorkowy odcinek był prawdziwym odkryciem i w stu procentach spełnił pokładane w nim oczekiwania. Mimo stosunkowo niewielkiej sumy przewyższeń (1800 metrów), dzięki kumulacji wyzwań w końcówce i morderczemu finiszowi stał się areną batalii w klasyfikacji generalnej - być może nawet kluczowej dla losów całego wyścigu. Faworyci zaznaczyli swoją obecność, powstały też pierwsze, istotniejsze różnice. W środę zyskają oni szansę na złapanie oddechu. Na zawodników czeka bowiem liczący co prawda aż 226 kilometrów etap, lecz jego skala trudności w niczym nie będzie przypominać dwóch wcześniejszych - przede wszystkim dlatego, że końcówka będzie płaska i dedykowana sprinterom. Nim jednak kolarze wjadą do Rzeszowa, czeka ich przejazd przez niemal całe Podkarpacie, w tym - symboliczne muśnięcie Bieszczadów. W pierwszej części zmagań kolarze pokonają trzy premie górskie i walczyć będą w pagórkowatym terenie, gdzie trudno znaleźć dłuższy fragment płaskiej drogi. 50 kilometrów przed finiszem wszelkie trudności się jednak skończą, a ekipy sprinterskie będą mogły przystąpić do formowania swoich pociągów. Finał to licząca 5,9 kilometra runda w stolicy regionu i pozbawiony większych, technicznych trudności finisz.Niemal pewnym jest, że pierwsze skrzypce grać będą sprinterzy. Który z nich ma największe szanse na zwycięstwo? Po namyśle stawiam na dość nieoczywistego zawodnika - Davida Dekkera. Młody kolarz Jumbo-Visma puka do czołówki sprintu - na początku sezonu, podczas UAE Tour ocierał się o wygrane na szczeblu World Touru, zna też smak wygranej na polskiej ziemi - w swoim dorobku ma skalp Karpackiego Wyścigu Kurierów (2019). To w połączeniu z faktem, że żaden z "topowych" sprinterów nie posiada naprawdę mocnego pociągu sprawia, że jego szanse na pierwsze zwycięstwo w "dorosłym" peletonie oceniam wysoko. Niewykluczone, że po drugie etapowe zwycięstwo w tegorocznej edycji sięgnie Phil Bauhaus z Bahrain-Victorious. Wysoko stawiałbym też szanse Fernando Gavirii (UAE Team Emirates) czy Alvaro Hodega (Deceuninck - Quick Step). Być może do walki wmiesza się takżę Stanisław Aniołkowski, który po pierwszym etapie czuje duży niedosyt. Wygrana na szczeblu World Touru z pewnością mogłaby być krokiem milowym jego kariery.Start etapu nastąpi o godzinie 13:00. Finisz - między 18:33 a 18:58. Transmisję śledzić można w Polsacie Sport i Telewizji Polskiej.