"Kwiato", który dzień wcześniej finiszował na czwartej pozycji i taką też lokatę zajmował w łącznym zestawieniu pokazał w środę, że nie zamierza odpuszczać ani na moment. Jak zaznaczył, przebieg etapu był jednak mocno niecodzienny. - To był trudny odcinek. 60 kilometrów od mety peleton był już stosunkowo blisko ucieczki, ale jej przewaga nagle znów wzrosła aż do trzech minut. Na ostatnich kilometrach pogoń trwała na całego. To był prawdziwy rollercoaster. Na szczęście udało się zachować nieco sił przed kolejnym etapem - mówił Kwiatkowski, nawiązując do akcji uciekinierów, którzy zostali dopędzeni zaledwie trzy kilometry od mety. Pytany o to, który z etapów: czwarty, kończący się w Bukowinie Tatrzańskiej czy kolejny, z metą w Bielsku-Białej będzie trudniejszy, nie był w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Jak zauważył, w czwartek na finałowych kilometrach trudno będzie jednak o wypracowanie większych różnic. Czwartkowy odcinek będzie liczyć 160 kilometrów. Kolarze wystartują z Tarnowa, a finiszować będą w Bukowinie Tatrzańskiej. Transmisja w Polsacie Sport oraz Telewizji Polskiej. Notował TC