Belgijka, która jeszcze w ubiegłym sezonie była zawodową kolarką (reprezentowała barwy Memorial Santos) szykowała się do pracy w nowej roli. Szefostwo drużyny postanowiło jednak zmienić swoją decyzję i nie powierzać jej funkcji menedżerki po tym, jak dowiedziało się, że ma za sobą sesję zdjęciową w "Playboyu". - Powiedziano mi, że jeden z członków personelu natknął się na te zdjęcia, a następnie rozesłał przez komunikator pozostałym. W końcu ktoś zagroził, że pokaże je sponsorowi - napisała na Instagramie.Była zawodniczka dodała też, że "wolałaby być oceniana poprzez swoje umiejętności, a nie zdjęcia". Gins jako zawodniczka nie miała na koncie żadnych znaczących sukcesów. TCTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!