Niewiadoma, jedna z największych przegranych niedzielnego Amstel Gold Race (po skutecznym odjeździe na ostatnim podjeździe dnia została na finałowych metrach dogoniona przez grupę pościgową) do Strzały przystępowała jako jedna z faworytek i główna kandydatka do tego, by zdetronizować prawdziwą dominatorkę wyścigu - Annę van der Breggen. Od 2015 roku pozostawałą ona niepokonana. 130 kilometrowy wyścig rozstrzygał się zazwyczaj dopiero na ostatnim, krótkim, ale bardzo trudnym podjeździe - Mur de Huy (1km, 11,3%). Tak było też tym razem, a z mocno przerzedzonej już u stóp wspinaczki grupy faworytek (liczyła 9 nazwisk) szybko zaczęły odpadać kolejne zawodniczki. Na czele jechała Niewiadoma, której tempo wytrzymać w stanie była tylko Holenderka z SD Worx. Dwójka razem rozpoczęła finałowe 200 metrów wyścigu. Polka próbowała odjechać, lecz mistrzyni świata przetrwała jej atak i błyskawicznie skontrowała, zyskując kilka metrów zapasu, co na tak stromej ścianie jest bardzo dużą przewagą. Utrzymała ją do samego finiszu i cieszyć mogła się z siódmego kolejnego zwycięstwa. Niewiadoma linię mety przecięła jako druga, trzecia była Elisa Longo Borghini (Trek-Segafredo).Dla zawodniczki z Ochotnicy Górnej to najlepszy wynik w historii startów w Strzale. Dotąd raz zameldowała się na podium - w 2017 roku była trzecia. TC