Kolarz z Zegartowic zimą przeniósł się z BORA-hansgrohe do UAE Team Emirates. W nowej ekipie jego głównym zadaniem jest pomoc "Pogiemu", triumfatorowi ubiegłorocznej edycji "Wielkiej Pętli" w powtórzeniu sukcesu. Przygotowania do startu we Francji nie przebiegały jednak dla Majki idealnie. Jak przyznał, w pierwszej części sezonu... przedobrzył. - Za dużo chciałem. Po zmianie drużyny chciałem się pokazać z jak najlepszej strony. Nie wyszło - mówił. Jak dodał, po pierwszym bloku startów otrzymał od kierownictwa zgodę na dłuższą przerwę, a sam starał się odbudować. Niestety, na problemy natury sportowej nałożyło się także życie prywatne.- W mojej głowie pojawiały się ciężkie myśli. Czasem człowiek zastanawiał się, co robi na rowerze - wyznał. Szczęśliwie, trudności udało mu się przezwyciężyć i, jak sam przyznał, teraz czuje się o wiele lepiej. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji!- Waga spokojnie spadła, nie musiałem się nad tym męczyć. Wracam do mojej dyspozycji, powinno być dobrze - zapewnił. Podczas Tour de France kluczowe będa jego zdaniem pierwszy i trzeci tydzień rywalizacji. On z kolei zamierza skupić się na pracy na najtrudniejszych, górskich odcinkach, a jednocześnie budowie formy na igrzyska w Tokio.- Na pierwszych etapach będę starał się tracić jak najmniej sił. Jeżeli moja dyspozycja będzie taka, jak zazwyczaj podczas Grand Tourów, to na kluczowych odcinkach będę przy Tadeju niemal do końca - zapewnił. "Zgred", który podobnie jak Michał Kwiatkowski nie jest bez szans na zdobycie krążka zdradził, że nie podzielił jeszcze z "Kwiato" ról na wyścig i nie zamierza tego robić. - Może się przecież zdarzyć tak, że obaj będziemy w kluczowej grupie - mówił.