Kolarz z Torunia rozpoczął sezon od drugiego miejsca w silnie obsadzonym wyścigu Etoile de Besseges, ale 3 marca podczas Trofeo Laigueglia boleśnie poobijał się w kraksie, a kolejne starty nie były udane - nie dojechał do mety klasyka Strade Bianche, natomiast w Tirreno-Adriatico zajął 51. miejsce. W tegorocznej edycji zawodnik ekipy Ineos Grenadiers nie jest wymieniany w gronie faworytów. Głównymi kandydatami do podium są trzej kolarze: triumfator z ubiegłego roku Belg Wout van Aert (Jumbo-Visma), najlepszy w 2019 Francuz Julian Alaphilippe (Deceuninck-Quick Step) oraz Holender Mathieu van der Poel (Alpecin-Fenix). "Van Aert i van der Poel są więcej niż faworytami. To ultra faworyci. Wszyscy o tym wiedzą, pamiętając o ich wyczynach w Tirreno-Adriatico" - ocenił w rozmowie z agencją AFP Alaphilippe, aktualny mistrz świata. Oprócz Kwiatkowskiego w sobotę wystartują Maciej Bodnar (Bora-Hansgrohe) oraz Łukasz Wiśniowski (Qhubeka-Assos). Pierwszy z nich będzie pomagać byłemu trzykrotnemu mistrzowi świata Peterowi Saganowi. Słowak po przejściu zakażenia koronawirusem w lutym rozpoczął starty dopiero w ubiegłym tygodniu od Tirreno-Adriatico, który przejechał bez błysku. Mediolan-San Remo jest najdłuższym jednodniowym wyścigiem w sezonie. W tegorocznej 112. edycji kolarze pokonają dystans 299 km, wspinając się w końcówce tradycyjnie na dwa podjazdy - Cipressa i Poggio. Ostatnie 6 km stanowią zjazd z Poggio i odcinek płaski do mety w San Remo, gdzie w przeszłości często o zwycięstwo walczyli klasyczni sprinterzy. Najwięcej zwycięstw w organizowanym od 1907 roku klasyku - siedem - odniósł Belg Eddy Merckx.