Ekipa powstała na początku 2020 roku zaliczyła bardzo efektowny start w kolarskim świecie. Sprowadzenie zawodników z przeszłością w ekipie World Team (Paweł Bernas) i kolarzy dysponujących dużym potencjałem, lecz pozostających na zakręcie kariery (Alan Banaszek), okazało się strzałem w dziesiątkę. Zespół odniósł łącznie aż 14 zwycięstw (13 w wyścigach pod egidą UCI + Górskie Mistrzostwo Polski) i został najlepszym europejskim teamem trzeciej dywizji. Mimo tak dobrych wyników, ekipa nie spoczęła na laurach i przed sezonem 2021 dokonała kolejnych, istotnych wzmocnień. Dołączyli do niej m.in. Piotr Brożyna czy Adam Stachowiak. Prawdziwą "bombę" włodarze zostawili sobie jednak dopiero na sam koniec, zamykając skład.Ostatnim, 17. kolarzem Mazowsza został bowiem Mihkel Raim - 27-letni sprinter, który jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował barwy Israel Start-Up Nation i w barwach tej drużyny wystartował między innymi w Vuelta a Espana. Ten szybki zawodnik może dać drużynie kilka prestiżowych wygranych, a dodatkowo - stać się przepustką na ważne imprezy, gdzie grupa będzie mogła sprawdzać swoje siły w starciach z czołowymi zespołami globu.Dla Raima transfer do Mazowsza to na papierze duży sportowy regres, ale paradoksalnie, ruch ten może się okazać zarówno dla niego, jak i zespołu przełomowy. Już sama informacja o podpisaniu z nim umowy szeroko obiegła media w całej Europie, dając formacji Dariusza Banaszka dodatkową rozpoznawalność. Ewentualne sukcesy mogą przyciągnąć kolejnych sponsorów i być kolejnym krokiem do awansu na wyższy szczebel - do grona zespołów Pro Teams, które zyskują prawo startów w wyścigach najwyższego szczebla, między innymi Tour de France czy Tour de Pologne.TC