Najbardziej ucierpiał Cyril Lemoine z ekipy BB Hotels. Francuz ma złamane cztery żebra i umiarkowaną odmę opłucnej. Został odwieziony do szpitala w Breście, gdzie pozostanie przez kilka dni na obserwacji. Wycofali się też Litwin Ignatas Konovalovas (Groupama-FDJ), który doznał wstrząśnienia mózgu z utratą przytomności oraz Niemiec Jasha Suetterlin (Team DSM). Pod znakiem zapytania stoi dalszy udział w wyścigu Szwajcara Marca Hirschiego. Brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw świata ze startu wspólnego dojechał do mety w Landerneau ze zwichniętym barkiem i na końcu stawki, ze stratą ponad 18 minut do zwycięzcy, Francuza Juliana Alaphilippe'a. "Marc miał poważny wypadek, ale mamy nadzieję na dobre wieści" - skomentował jego kolega z UAE Team Emirates, zwycięzca ubiegłorocznego Tour de France Słoweniec Tadej Pogacar. W tej drużynie jedzie również Majka. Mniejsze obrażenia ma 11 innych kolarzy, a wśród nich czterokrotny zwycięzca wyścigu Brytyjczyk Chris Froome (Israel Start-Up Nation), który w Tour de France startuje po raz pierwszy od 2018 roku. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! Sobotni etap stał pod znakiem dwóch dużych kraks, 45 km i 7 km przed metą. Pierwszą spowodowała nieostrożna kobieta, stojąca tuż przy szosie i trzymająca karton, w który uderzył Tony Martin. Niemiec przewrócił się, a za nim jak kostki domina inni zawodnicy. Organizatorzy zapowiedzieli kroki prawne przeciwko sprawczyni wypadku. W niedzielę drugi etap z Perros-Guirec do Mur-de-Bretagne (183,5km).