Organizatorzy wyścigu Vuelta a Espana zostali zmuszeni do zastosowania restrykcji podczas jednych z najbardziej emocjonujących podjazdów. Niektóre z wniesień kolarze pokonają bez dopingu. Powodem jest koronawirus oraz rządowe restrykcje. Kibice nie pojawią się na podjeździe Alto de Arrate na pierwszym etapie oraz na Puerto de Orduna, na który kolarze wjeżdżają podczas siódmego etapu rywalizacji. "Rząd baskijski uważa, że aktualna sytuacja epidemiologiczna nie zapewnia odpowiednich warunków do dopuszczenia kibiców do udziału. Topografia obu gór spowodowałaby ogromne trudności w kontrolowaniu dystansu społecznego" - napisano w oficjalnym oświadczeniu. Do tej pory w Hiszpanii zanotowano 813 tysięcy przypadków zachorowań na koronawirusa. Zgodnie z wytycznymi, zakazana jest organizacja imprez masowych powyżej tysiąca osób. Wprowadzony jest również nakaz noszenia maseczek. Vuelta a Espana ma rozpocząć się 20 października. AB