Polka zaliczana była do grona głównych faworytek do medalu. Musiała jednak mierzyć się z bardzo mocnymi reprezentacjami Holandii i Włoch, które rozdawały karty na trasie i kontrolowały przebieg wydarzeń. Od startu tempo w peletonie było niezwykle wysokie, przez co niemal wszystkie próby ataków paliły na panewce. Tak było niemal do samego końca zmagań - każda z zawodniczek, która decydowała się na atak była ścigana przez najmocniejsze reprezentacje. Katarzyna Niewiadoma zachwyciła Niezwykle aktywna była Niewiadoma, która na trasie, przypominającej częściowo jej ulubione, ardeńskie klasyki czuła się jak ryba w wodzie. Na kluczowych 30 kilometrach przypuściłą trzy próby skoków. Za każdym razem była jednak doganiana przez rywalki. Kiedy niespełna dwa kilometry od finiszu przypuściła ostatnią ze swoich prób, a "na jej plecach" jechały niczym przyklejone zawodniczki z Italii i "Kraju Tulipanów" (które nie chciały współpracować w ucieczce) wydawało się, że wszystko stracone - w takim scenariuszu o medalu decydował sprint większej grupy, w którym nasza zawodniczka w teorii nie miała żadnych szans. To był jednak jej dzień. Na ostatnich metrach wspięła się na wyżyny i finiszowała jako trzecia, przegrywając tylko z Elisą Balsamo i Marianne Vos. Dla Niewiadomej, pochodzącej z Ochotnicy Górnej to pierwszy w karierze krążek światowego czempionatu.51. miejsce zajęła Karolina Kumięga. 54. była Marta Lach, której w kluczowym momencie rywalizacji przydarzył się defekt. 69. miejsce zajęła Marta Jaskulska, a 73. była Aurela Nerlo.TC