Max Schachmann zderzył się z samochodem - nie będącym częścią obsługi wyścigu - kilka kilometrów przed metą. Zawodnik teamu Bora-Hansgrohe nie zdołał ominąć auta i z całym impetem wpadł w jego tylną część. Niemiec zdołał kontynuować wyścig, jednak nie obyło się bez kolejnej kontuzji na trasie Il Lombardia. Gdy dojechał do mety, narzekał na ból i został przetransportowany do szpitala. Badania wykazały, że w wyniku uderzenia w samochód, Schachmann złamał obojczyk: - Rafał i Max podjęli pogoń za czołówką stawki i bardzo się postarali. Niestety na trzy kilometry przed metą samochód zderzył się z Maxem. Pomimo wypadku udało mu się ponownie wsiąść na rower i przekroczyć linię mety na bardzo przyzwoitym siódmym miejscu - powiedział po zawodach dyrektor sportowy Jens Zemke. Ostatecznie Niemiec dojechał do mety jako siódmy, a Majka zajął 24. miejsce. Około 50 kilometrów przed metą poważny wypadek miał Remco Evenepoel. Belg spadł z wiaduktu i złamał miednicę. Dla Evenepoela prawdopodobnie oznacza to koniec sezonu. Zobacz więcej doniesień o kolarstwie PA