Młody kolarz Lotto-Soudal kończył niedzielny trening, w pobliżu Aalbeke w Belgii. Tymczasem kierowca vana zepchnął go na pobocze, po czym wyszedł ze swego pojazdu, podszedł do kolarza i zaczął go kopać i okładać pięściami. Vanhoucke powiedział, że obawiał się o swoje zdrowie również z uwagi na koronawirusa. Belgia, pomimo 3400 zakażonych ludzi COVID-19, nie zabroniła treningów kolarzom Vanhoucke opisał skandaliczne wydarzenie na Facebooku: "Takiego posta wolałbym nie zamieszczać w ogóle. Około południa, podczas treningu w Aalbeke, zostałem zepchnięty z drogi przez czarnego vana. On, mężczyzna około 40-50 lat, potężnie zbudowany, był wobec mnie agresywny. Poprosiłem go, aby utrzymywał dystans. Gdy to powiedziałem uderzył mnie w twarz. Coś takiego, w dobie koronawirusa. Gdyby ktokolwiek znał tę osobę. Proszę o wiadomość". Zawodowi kolarze mają wstrzymane starty, ale nie mogą sobie pozwolić na nietrenowanie. Robią to indywidualnie najczęściej w pobliżu miejsc, w których mieszkają. Liczą na wyrozumiałość kierowców, jednak jak przypadek Vanhockue’a pokazuje, nie zawsze ją znajdują. MiKi