W piątek kolarze mieli do pokonania 166 kilometrów, z bardzo trudnym podjazdem prowadzącym na metę, na którym średnie nachylenie na odcinku 9 kilometrów wynosiło 9%. Podstawowym pytaniem było, czy lider klasyfikacji generalnej - Egan Bernal (Ineos Grenadiers) po stratach, poniesionych na poprzednim, górskim odcinku przetrwa, czy też pozwoli, by rywale uwierzyli w to, ze jeszcze można go pokonać. Odpowiedzi... nie dostaliśmy. Odcinek po bardzo ładnym ataku wygrał Simon Yates, aktualnie najmocniejszy kolarz stawki. Na mecie wyprzedził jednak Bernala o zaledwie 28 sekund. Z jednej strony - może to być zapowiedź porywającej walki na ostatnim górskim odcinku, planowanym na sobotę, z drugiej - przewaga Kolumbijczyka w "generalce" to wciąż 2 minuty i 50 sekund.Miejsce na podium "generalki" obronił póki co Damiano Caruso (Bahrain Victorious), który w piątek zajął czwarte miejsce. TC