W piątek kolarze mieli do pokonania niespełna 200 kilometrów w zupełnie płaskim terenie. Niemal pewnym było, że walkę o zwycięstwo stoczą sprinterzy, a za jednego z głównych faworytów uchodził właśnie Nizzolo, który dotąd... 11 razy zajmował na etapach drugie miejsca, lecz nigdy żadnego nie wygrał. Tym razem Włoch, aktualny mistrz swojego kraju i Starego Kontynentu okazał się bezbłędny. W porę zareagował na atak Edoardo Affiniego (Jumbo-Visma), doganiając rywala i na ostatnich metrach wychodząc mu zza pleców. Śmiałek zajął drugie miejsce, a etapowe podium uzupełnił Peter Sagan (BORA-hansgrohe).Dla zawodników walczących w klasyfikacji generalnej piątek był dniem na złapanie oddechu. Już w sobotę czeka ich bowiem morderczy odcinek z metą na słynnym Monte Zoncolan. Prowadzenia w klasyfikacji generalnej bronić będzie niezagrożony dotąd Egan Bernal (Ineos Grenadiers).TC