"Spotkała nas tragedia. Jesteśmy oszołomieni, brakuje nam słów" - napisała na Twitterze włoska federacja kolarska. Do koszmarnego wypadku doszło w sobotę podczas amatorskiego wyścigu w Molino dei Torti, na pograniczu Lombardii i Piemontu. Iannelli stracił panowanie nad rowerem na finiszu. Zaledwie sto metrów przed metą z ogromną prędkością uderzył głową w betonową ścianę. Siła uderzenia była tak wielka, że pękł kask kolarza, a Iannelli zapadł w śpiączkę. Zawodnik został przetransportowany do szpitala w Alessandrii, gdzie usunięto mu krwiaka mózgu. Kolarz przez dwie doby walczył o życie. Lekarze próbowali pobudzać organizm do samodzielnego działania, jednak bez skutku. Włoska federacja poinformowała, że będzie badać przyczyny wypadku. Prawdopodobnie na trasie zabrakło barierek, ograniczających ryzyko zderzenia z betonową ścianą. WG