Jakobsen na ostatnich metrach etapu z metą w Katowicach został zepchnięty na barierki zabezpieczające przez swojego rodaka, Dylana Groenewegena (Jumbo-Visma). Z prędkością ponad 70 km/h przebił się przez nie i uderzył w konstrukcję okalającą finiszu. Impet był tak duży, że tuż przed upadkiem spadł mu kask. W wyniku kraksy doznał licznych obrażeń, głównie w rejonie twarzoczaszki. Przez prawie dwie doby znajdował się w stanie śpiączki. Po wielu miesiącach rehabilitacji, kolejnych zabiegów rekonstrukcji twarzy oraz treningów Jakobsen jest już gotowy, by ponownie zaprezentować się w peletonie. Młody sprinter znalazł się w składzie swojej grupy na rozpoczynający się 11 kwietnia Tour of Turkey. To wyścig kategorii ProSeries, liczy osiem etapów. Jak podkreśla sztab grupy, w Turcji nie będą ważne wyniki, jakie notować będzie kolarz. Istotniejsze jest to, by ponownie odnalazł wyścigowy rytm przyzwyczajał się do rywalizacji. Według lekarza Deceunink - Quick Step nie ma ryzyka, że Jakobsen może obawiać się walki, na przykład na finałowych metrach.TC