Dramat rozegrał się na zjeździe z Madonna del Ghisallo, gdy Maas razem z Francuzem Edouardem Bonnefoix pędzili, chcąc zniwelować stratę do wyprzedzającej ich grupki. Nagle na drogę wyjechał samochód, który najprawdopodobniej włączał się do ruchu z bocznej, prywatnej drogi. Wszystko wskazuje na to, że kierowca nie zauważył zawodników. Bonnefoix zdołał ominąć samochód, a Maas wpadł w auto. Francuz relacjonował, że jechali z prędkością ok. 70 km/h. Młody kolarz odniósł poważne obrażenia. Złamał kręgosłup, co doprowadziło do utraty czucia w nogach. Obecne rokowania nie dają Maasowi szans na odzyskanie władzy w nogach. Holender natychmiast trafił do szpitala w Mediolanie. Jego grupa poinformowała, że przeszedł wiele operacji zanim wybudzono go ze śpiączki. "Edo jest obecnie w pełni świadomy, został wybudzony ze śpiączki przed kilkoma dniami i dobrze reaguje na obecność rodziny i gości z drużyny" - napisano w oświadczeniu. "Złamania kręgosłupa i obrażenia na twarzy wymagały wielu intensywnych operacji w ciągu ostatniego tygodnia, z których wszystkie zakończyły się powodzeniem" - dodano. Niemiecka ekipa, w barwach której ścigał się Holender, wystosowała apel do Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), aby przyłożyła większą wagę do zapewnienia bezpieczeństwa kolarzom podczas wyścigów. "Chociaż nie cofnie to tragedii, to po raz kolejny wzywamy nasz organ zarządzający (UCI), aby priorytetowo poświęcił swój czas i środki na zapewnienie bezpiecznych warunków do ścigania dla drużyn i ich zawodników" - napisali szefowie Team Sunweb. MZ