Pandemia koronawirusa mocno dała się kolarstwu we znaki. Na funkcjonowanie ekip pieniądze wykładają sponsorzy, którzy w zamian oczekują ekspozycji w mediach. Żaden inny wyścig nie przyciąga takiej uwagi, co Tour de France, dlatego jego organizacja była tak ważna. Faworytem będzie zwycięzca sprzed roku Kolumbijczyk Egan Bernal (Ineos Grenadiers). Kwiatkowski, który w "Wielkiej Pętli" weźmie udział po raz siódmy, będzie jednym z jego pomocników. Żaden Polak nie ma na koncie tylu startów w TdF. Do rywalizacji przystąpi też polska ekipa CCC, ale w jej składzie znaleźli się jedynie obcokrajowcy. Główne role mają odgrywać Belg Greg van Avermaet i Rosjanin Ilnur Zakarin. Rok temu CCC zostało pierwszą polską grupą, która wystartowała w Tour de France. Tegoroczny udział może na długo pozostać ostatnim. Właśnie z powodu pandemii obuwnicza firma zapowiedziała, że po tym sezonie wycofuje się ze sponsorowania ekipy. Trasa uchodzi za nieco łatwiejszą niż w poprzedniej edycji. Nowością będzie 36-kilometrowa górska jazda indywidualna na czas z Lure do La Planche des Belles Filles w Wogezach. Będzie to jedyna tego typu próba i jednocześnie decydujący etap w przededniu zakończenia rywalizacji 20 września w Paryżu. wkp/ krys/