Giro d’Italia jedzie dalej. To właśnie na tym zależało organizatorom wyścigu. Ostatnie testy pokazały, że bezpieczeństwo sanitarne funkcjonuje w miarę sprawnie. Tak przynajmniej twierdzi dyrektor wyścigu Mauro Vegni. Zaledwie godzinę przed kolejnym etapem podano do wiadomości publicznej, że spośród wszystkich przebadanych osób, dwie otrzymały pozytywny wynik testu na koronawirusa. To Fernando Gaviria oraz pracownik zespołu AG2 La Mondiale, którzy już opuścili wyścig. Łącznie wykonano natomiast 492 testy. Z takiego odsetka pozytywnych wyników zadowolony jest Vegni. "To pokazuje, że robimy kontrole i wykonujemy je poważnie, niczego nie ukrywając. Myślę, że ta liczba jest bardzo mała, biorąc pod uwagę sytuację w naszym kraju, gdzie wielu burmistrzów poprosiło już o swego rodzaju godzinę policyjną" - powiedział Vegni w "La Gazetta dello Sport". W minionym tygodniu sytuacja wśród grup kolarskich zrobiła się nieco mniej spokojna po tym, jak EF Pro Cycling wydało oświadczenie, że opuści wyścig w przypadku, jeśli wśród ich zawodników pojawi się pozytywny wynik testu. Zdaniem Vegni, teraz atmosfera nie jest już tak napięta, a członkowie zespołów wydają się spokojniejsi. "Wszyscy zdają sobie sprawę z problemu, który nie jest jedynie problemem Giro, ale całego świata. Są zadowoleni, że prawie nieustannie wykonujemy testy, ponieważ wiedzą, że to dla ich zdrowia. Maksymalna współpraca. Będziemy kontynuować te kontrole do końca, aby chronić Giro, ale także otaczający nas świat" - dodał dyrektor wyścigu. Sytuacja we Włoszech znów nie jest stabilna. W poniedziałek odnotowano ponad dziewięć tysięcy kolejnych przypadków zachorowań na COVID-19. AB